Branża EMS na Ukrainie i rosyjska agresja [infografika]
Nawet przed inwazją branża EMS na Ukrainie nie była zbyt mocna, a jej obroty spadały, chociaż są tam obecni mocni, światowi gracze, tacy jak Jabil czy Flex. Teraz połowa firm znajduje się już na obszarach objętych działaniami wojennymi.
Zapraszamy na jednodniowe targi branży elektronicznej TEK.day! Zapisz się!
Portal EMSnow, dzięki danym dostarczanym przez firmę analityczną in4ma, opublikował listę ośmiu firm EMS, przed inwazją Rosji prowadzących działalność na Ukrainie:
- Arton Pp w Czerniowcach
- Flextronics (Flekstroniks) w Mukaczewie
- IKT Elektroniks TOV w Czernihowie
- Kontrakt Elektronika TOV w Kijowie
- Jabil Circuit Ukraine Ltd. (Dzheibil Sorkit Yukrein) w Użgorodzie
- SEA Elektroniks Ukraina TOV w Kijowie
- Tochprilad, PrJSC, Zakład Mukaczewo
- VD Corn (NAUKOVO-VYROBNYCHA PODPIS VD CORN, PP) w Kijowie
Według danych przytaczanych przez EMSnow, w 2017 roku produkcja EMS na Ukrainie wyniosła około 300 mln EUR. Jak pisze Eric Miscoll w swoim felietonie: ‘[...] od tego czasu znacznie spadła i obecnie wynosi prawdopodobnie tylko nieco ponad połowę tego, czyli około 170 mln EUR. Łącznie przemysł EMS zatrudniał 6.750 osób’.
Trzy firmy EMS zlokalizowane są na Zakarpaciu, najbardziej na zachód wysuniętym regionie Ukrainy, gdzie mieszkańcy często mówią zarówno po ukraińsku jak i węgiersku. Kolejne trzy firmy znajdują się w Kijowie, jedna w Czerniowcach, blisko granicy z Rumunią. Kolejna firma zlokalizowana jest w Czernihowie, który jest już okupowany w chwili pisania tego tekstu. Zakarpacie graniczy z Rumunią, Węgrami, Słowacją i Polską i jak dotąd nie było celem rosyjskiej inwazji, jednak zarówno ludzie jak i firmy przygotowują się do ewentualnej ewakuacji.
© tek.info.pl Mapa Ukrainy wraz z naniesionymi obszarami działań wojennych została opracowana przez © Gazetę Wyborczą.
Jak pisze EMSnow, pokrewnym problemem wywołanym przez wojnę może być odpływ ukraińskich pracowników, pracujących w innych krajach, którzy wracają na Ukrainę, by walczyć z Rosjanami. Według aktualnych danych, z zagranicy do walki wróciło ponad 64 tysięcy Ukraińców. Obywatele Ukrainy w branży EMS pracują w takich krajach Europy Wschodniej jak Węgry, Czechy i Polska, tak więc można spodziewać się negatywnego wpływu odpływu Ukraińców na ciągłość produkcji.
Ukraiński zakład Jabil zlokalizowany jest w Użgorodzie i został założony w roku 2004. Zakład ma powierzchnię 470.000 stóp kwadratowych i obsługuje takie branże jak motoryzacja, telekomunikacja, urządzenia inteligentnego domu czy AGD. Jak pisze Jabil na swojej stronie: ‘Pracownicy Jabila w Charkowie i Użgorodzie wraz z rodzinami są bezpieczni. Utrzymujemy z nimi regularny kontakt i zapewniamy natychmiastową pomoc pomoc finansową, transport i schronienie. […] Wspieramy również pracowników na Ukrainie i ich rodziny w dotarciu lub przekroczeniu granicy z Węgrami. […] Wielu naszych pracowników na Węgrzech i w Polsce otworzyło swoje serca i domy dla pracowników Jabil i ich rodzin, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia Ukrainy i szukali schronienia przed niebezpieczeństwem i zniszczeniem w swoich rodzimych miejscach. Pozostajemy w bliskim kontakcie z naszymi zespołami w Tiszaújváros na Węgrzech i w Kwidzynie w Polsce, aby zapewnić im niezbędne wsparcie i zasoby’.
Z kolei Flex ustanowił swoją obecność na Ukrainie jeszcze wcześniej, bo w roku 2000 i posiada swój oddział w miejscowości Mukaczewo, nieopodal granicy z Węgrami i Słowacją. Jesteśmy w kontakcie z obiema firmami i przygotowujemy osobny materiał, informujący o zakresie pomocy organizowanej przez polskie jednostki obu koncernów.
A co z sektorem EMS w Rosji?
Według danych przytaczanych za in4ma przez EMSnow, przed inwazją Rosja cieszyła się całkiem rozbudowanym przemysłem EMS, którego wielkość produkcji wynosiła prawie 1 mld EUR rocznie. Rosja to wielki, liczący 142 miliony ludzi, rynek wewnętrzny, tak więc większość EMS wytwarza produkty na rynek lokalny.
W Rosji działa około 60 firm EMS. Obejmuje to duże międzynarodowe EMS, takie jak Jabil (USA), Orbit One (Szwecja, ta firma już ogłosiła wycofanie się z Rosji), Sangfei CEC Electronics Rus (Chiny), TDR Rosja (Finlandia), TPV Group (Chiny), Vestel CIS (Turcja), inne EMS-y z azjatyckim kapitałem, a także kilka firm rodzimych. Wiele mniejszych EMS obsługuje tylko lokalny rynek rosyjski, a firmy chińskie i koreańskie EMS specjalizują się w produkcji elektroniki użytkowej na rynek wewnętrzny.
W 2020 roku Rosja wyeksportowała 6 258,7 mln EUR towarów elektrycznych i elektronicznych, z czego 4 222,7 mln EUR trafiło do Europy. Co ciekawe, tylko 18% z tego trafiło do Unii Europejskiej, co oznacza, że 82% trafiło do innych krajów europejskich, z których największy udział miały Białoruś (23,4%) i Ukraina (7,7%). Tak więc dla rynków Europy Zachodniej zaprzestanie produkcji elektroniki w Rosji nie będzie miało dużego znaczenia. Z kolei import towarów elektrycznych i elektronicznych do Rosji był znacznie większy i wyniósł 34 989,5 mln EUR. Największy udział miały Chiny (40,7%), a następnie Niemcy (7,5%), USA (3,9%), Białoruś (3,2%), Polska (2,6%), Włochy i Francja (po 2,4%) oraz Ukraina, Holandia i Turcja (po 1%).
Eric Miscoll z EMSnow tak podsumowuje swój felieton: ‘Jedynym zastrzeżeniem będą Chiny. W chwili obecnej Chiny nie wyraziły chęci ograniczenia swoich interesów z Rosją, więc zakładamy, że ta linia dostaw pozostanie nienaruszona przez inwazję. Czas pokaże’.
Źródła: © Gazeta Wyborcza, © EMSnow. © flex.com, © jabil.com