Ambitne plany Vigo na odrodzenie europejskiego przemysłu czipów
Czy produkcja czipów w Europie ma szansę odzyskać swoją dawną świetność? Adam Piotrowski, fizyk i prezes firmy Vigo Photonics, jest przekonany, że tak. W ramach inwestycji o wartości przekraczającej miliard złotych planuje zbudować nowoczesną fabrykę.
© Vigo
Vigo Photonics, jedna z najbardziej innowacyjnych firm w Polsce, znana z produkcji detektorów o szerokim zastosowaniu, od systemów naprowadzania broni po monitorowanie zanieczyszczeń, zamierza zrewolucjonizować rynek wojskowy.
Firma, której prezesem jest Adam Piotrowski, jest największym w Europie producentem detektorów średniej podczerwieni o wysokiej precyzji. Jednym z kluczowych zastosowań tej technologii jest system naprowadzania pocisków, który dzięki podczerwieni pozwala na precyzyjne rozpoznawanie celu i jego eliminację bez ryzyka przypadkowych strat.
Łazik marsjański w tle
Początkowo klientami Vigo były zachodnie ośrodki naukowe, potem doszli klienci komercyjni. W 2012 r. NASA odstąpiła nawet od zasady składania zamówień na potrzeby misji u amerykańskich dostawców technologii, by kupić detektory do marsjańskiego łazika w firmie z Ożarowa Mazowieckiego.
Vigo jest beneficjentem programu IPCEI obok takich gigantów jak Airbus, Bosch, Trumpf czy ASML.
HIMARS — broń o precyzyjnym naprowadzaniu
W kontekście globalnych wyzwań, takich jak konflikt na Ukrainie, gdzie broń typu HIMARS stała się kluczowym narzędziem, technologia Vigo, której jednym z głównych zastosowań jest zaawansowany system naprowadzania pocisków, nabiera szczególnego znaczenia.
Kluczowym elementem HIMRAS jest system samonaprowadzania rakiety. Jak podkreśla Adam Piotrowski, gdy system ten nie działa prawidłowo, broń może chybić celu nawet o kilkaset metrów. - Dzięki technologii podczerwieni, pocisk precyzyjnie rozpoznaje i niszczy cel, minimalizując ryzyko przypadkowych strat.
Polskie systemy naprowadzania i obserwacji pola walki
Na rynku amerykańskim firma bazowała głównie na dystrybutorze, z którym współpracowała od lat 80. Teraz Vigo zdecydowało się na budowę własnych sił sprzedażowych na Florydzie. Lokalizacja nie jest przypadkowa. Floryda jest bowiem produkcyjnym hubem wojskowych systemów sensorycznych. A zamówienia z tego sektora wyglądają bardzo obiecująco.
Wystarczy spojrzeć na szał zakupów, w jaki wpadła polska armia. Według danych rządowych zamówienia niezbędne do odbudowania zapasów amunicji przez państwa unijne będą warte 12 mld PLN. Na zwiększenie potencjału produkcyjnego polskich firm amunicyjnych PFR zamierza przeznaczyć 2 mld PLN.
W przypadku rozwoju zestawów rakietowych Piorun rozwiązania Vigo będą pierwszym wyborem. Niewykluczone jest również zastosowanie ich produktów w systemach kierowania ogniem w transporterach opancerzonych.
-Rozwijamy nie tylko systemy naprowadzania broni, ale też obserwacji pola walki. Naszym nowym produktem są matryce podczerwieni, umożliwiające nocą wykrycie ruchu czołgu oddalonego nawet o kilka kilometrów — mówi Adam Piotrowski.
Dotychczasowe urządzenia elektroniczne opierały się głównie na świetle widzialnym i krótkiej podczerwieni do zbierania danych. Wprowadzenie technologii opartej na średniej podczerwieni miałoby charakter przełomowy.
Vigo chce być liderem
Vigo od kilku lat pracowało nad podbiciem rynku, który jeszcze nie istnieje – miniaturowych czipów podczerwieni (PIC). Wmontowane do przedmiotów codziennego użytku: smartfonów, zegarków, lodówek, samochodów, miałyby zbierać niedostępne dotąd informacje. W czerwcu spółka dostała na ich rozwój zielone światło od Komisji Europejskiej. Dzięki temu możliwe jest dofinansowanie wartego 1,2 mld PLN projektu dopracowania czipów i uruchomienia ich fabryki w Polsce.
-Posiadamy niezbędną wiedzę i technologię. Naszym kolejnym krokiem jest miniaturyzacja detektorów podczerwieni i ich integracja z elektroniką w jednym czipie — podkreśla Prezes Vigo.
Zainteresowanie technologią PIC rośnie, zwłaszcza wśród gigantów branży elektronicznej, którzy konkurują w zakresie innowacyjności. Ten krok harmonizuje z nową strategią Unii Europejskiej, która dąży do wzmocnienia swojej roli w produkcji półprzewodników, po tym jak wcześniej przekazała tę rolę Azji. - Chcemy być pionierami, a nie tylko naśladowcami. Europejski sektor przemysłowy potrzebuje śmiałych inicjatyw, takich jak rozwój w dziedzinie półprzewodników — wyjaśnia Thierry Breton, komisarz UE ds. rynku wewnętrznego.
Vigo uzyskało imponujące wsparcie finansowe z KE w wysokości 103 mln EUR. Mimo że rynek innowacji był dotychczas zdominowany przez twórców gier i farmaceutyków, Vigo ma potencjał, by stać się liderem w branży technologii zaawansowanych.
Źródło: Forbes