Ekolot, czyli jak upadła legenda i narodził się nowy gracz z branży bezzałogowców

W marcu 2025 roku Henryk Słowik, dyrektor Ekolotu, opublikował dramatyczny list do premiera Donalda Tuska. Ostrzegł, że firma nie wytrzyma dłużej w warunkach, które – jak wskazywał – tworzą państwowe instytucje. Zwrócił uwagę na dwie kluczowe kwestie: przewlekłą certyfikację modelu Topaz 600 przez Urząd Lotnictwa Cywilnego oraz decyzję Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu o nałożeniu 125-procentowego cła antydumpingowego na materiał sprowadzany z Chin.

Henryk Słowik przekonywał, że surowiec nie jest dostępny w UE, a Krajowa Administracja Skarbowa — po wielu miesiącach — zmieniła swoją wcześniejszą interpretację i uznała, że materiał podlega cłu antydumpingowemu.  – Można to nazwać sabotażem gospodarczym. Co państwu z tego, że doprowadza do bankructwa firmę? – pytał w rozmowie z Interią. 

Zaznaczył także, że firma kilkanaście miesięcy czekała na certyfikację Topaza 600. Samolot powstał, zamówienia zostały przyjęte, a gotowe maszyny stały w hangarze bez możliwości sprzedaży. ULC odpowiadał, że list przedsiębiorcy zawiera nieprawdziwe tezy, a próby wytrzymałościowe wykazały konieczność wzmocnienia konstrukcji. Urząd zapewniał również, że proces jest na finiszu i nie odbiega od standardów branżowych.

To nie wystarczyło. Firma zaczęła wygaszać działalność, zwalniać pracowników i przygotowywać część nieruchomości do wynajmu.

Zwrot akcji z Ameryki Południowej

Wszystko wskazywało na to, że Ekolot stanie się kolejną ofiarą systemowych barier, o których regularnie mówią polscy przedsiębiorcy. Tymczasem na horyzoncie pojawił się niespodziewany inwestor z Ameryki Południowej. Firma została przejęta, a na jej miejsce powstał nowy podmiot: Ekolot Aerospace & Defense.

– Przejęliśmy pracowników, narzędzia, własność intelektualną i zdolności produkcyjne. Chcę mocno podkreślić: dawna firma Ekolot to inny podmiot, niż Ekolot Space and Defense – zaznacza prezes Luis Edgardo Zapata Lopez, były oficer kolumbijskich sił powietrznych i inżynier lotniczy. 

Dodaje, że decyzję o lokalizacji działalności w Polsce podjął osobiście. Rozważał Hiszpanię i Portugalię, ale – jak przyznaje – przekonał go potencjał regionu i rosnące znaczenie naszego kraju w europejskim systemie bezpieczeństwa. Ważna okazała się również współpraca z lokalnym samorządem, który zaoferował wsparcie i szybkie procedury.

– Wszystko to było analizowane i zdecydowaliśmy, że Polska „budzi się” i jest chętna do inwestowania oraz do rozwoju zdolności obronnych. A do tego ma strategiczne położenie - mówi.

Zeus – dron z krośnieńskim rodowodem

Ekolot Aerospace & Defense działa z imponującą dynamiką. W ciągu pół roku powstał Zeus – wielozadaniowy dron o parametrach, które pozycjonują go w wyższej lidze europejskich systemów bezzałogowych.

Zeus osiąga 20 tys. stóp pułapu, a jego zasięg – w zależności od ładunku i profilu misji – sięga 3 tys. km. Działa w konfiguracji hybrydowej: realizuje pionowy start, ale może operować także konwencjonalnie. Udźwig wynosi od 25 do 70 kg.

Najbardziej istotna jest jednak deklaracja prezesa firmy, że Zeus powstaje wyłącznie z komponentów produkowanych w Europie — bez części amerykańskich i chińskich — co może istotnie przebudować łańcuchy dostaw w europejskich programach dronowych.

Ekolot Aerospace & Defense już współpracuje z Leonardo, Hensoldtem i Northropem, a w Krośnie ma powstać centrum integracji, testów i szkoleń warte ponad 20 mln USD. Zatrudnienie wciąż rośnie. Obecnie to ok. 40 osób, ale w ciągu dwóch lat firma chce mieć ponad 100 specjalistów.

Ekolot Aerospace & Defense planuje kupić od miast kilka nieruchomości, by poszerzyć produkcję.

- Zainwestujemy ponad 20 mln dolarów w budowę centrum integracji, testów i szkoleń. Nie tylko dla Krosna, ale dla całej UE - zapowiada szef Ekolot Aerospace & Defense.

Źródło: Nowiny24, Money

Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 19 marca 2026. Zapisz się tutaj!