Czy europejski przemysł EMS przeżywa kryzys?
Problemy w dostawach półprzewodników wywołują wiele emocji w branży EMS. Idzie za tym widmo kryzysu, a jednocześnie - co zaskakujące - ożywienie sprzedaży, jak podała firma badawcza in4ma.
© Vector Blue Hub
Branża elektroniczna ma za sobą trzy trudne lata, kiedy to prześladowały ją problemy z alokacją, potem słabość ekonomiczna, a następnie pandemia Covid-19 i wojna w Ukrainie. Pojawiło się pytanie: jak długo będzie trwał kryzys i w jaki sposób wpłynie on na sektor EMS w Europie?
Specjalizująca się w monitorowaniu sektora EMS firma badawcza in4ma przyjrzała się półrocznym wynikom za 2022 kilku notowanych na giełdzie producentów EMS. Spółki takie jak Scanfil, Kitron, Note, Hanza i Incap zwiększyły swoją sprzedaż średnio o 39%. Firmy takie jak GPV, Lacroix, Cicor i Katek również wykazały dwucyfrowy wzrost. Za część wyników odpowiadają wyższe ceny, ale lwią część można przypisać niemal wyłącznie organicznemu wzrostowi wolumenu, co doprowadziło do zastanowienia się czy wymienione firmy są wyjątkami i jak ogólnie rozwija się branża. Niektóre z nich już wcześniej podniosły swoje prognozy na ten rok. W związku z tym in4ma skontaktował się z około 400 firmami EMS w Europie i poprosiła je o przedstawienie prognozy sprzedaży na cały rok 2022, w oparciu o wyniki z pierwszej połowy roku. Zapytała też, jaka część tej zmiany wynika ze wzrostu cen i przeniesienia dodatkowych kosztów.
W badaniu wzięło udział łącznie 120 firm EMS, co stanowi imponujący wskaźnik odpowiedzi na poziomie 30% (sprzedaż w 2021 roku wynosiła 29,6% wielkości produkcji całego sektora w 2021 roku). Badana grupa firm oczekuje wzrostu sprzedaży o 21,7% w 2022 roku. Według ich zestawienia, 9,4% z tego wynika z przeniesienia wzrostu cen materiałów i dodatkowych kosztów z powodu ich niedoboru. Jednak większy udział, na poziomie 12,3%, stanowi wzrost wolumenu.
Około 10% badanych firm stwierdziło, że nie podniosło cen, a większość z tej grupy nie spodziewa się wzrostu sprzedaży w 2022 roku, a raczej jej spadku. Nie można jednak przenosić tej wartości 1:1 do prognozy na rok 2022. Doświadczenie pokazuje, że firmy ze złymi danymi rzadziej biorą udział w badaniach. Ponadto 83,7% grupy firm jest zdominowane przez firmy XXL (>100 mln EUR), a tylko 5% liczb pochodzi z Europy Wschodniej. W związku z tym in4ma szacuje na rok 2022 wzrost na poziomie 15,4%, co i tak jest najlepszym wynikiem w ciągu ostatnich 15 lat.
Gdzie więc jest kryzys? Prawdziwym kryzysem wydaje się być wzrost cen materiałów, którego firmy EMS konsekwentnie nie przerzucały. Według in4ma, od 2020 do 2021 roku udział materiałów w obrotach firm, które poddały się ocenie, wzrósł o ponad 1%. Ponieważ nie można założyć, że jednocześnie zmniejszyły się koszty osobowe, oznacza to średnio co najmniej o 1% mniejszy zysk.
W sytuacji, gdy firmy EMS zyskują na popularności i rozważają wyzwania, jakie niesie ze sobą wzrost cen gazu, energii elektrycznej i azotu, prawdziwy kryzys ma dopiero nadejść. Będą to braki w personelu, nadmierne zapasy, niewystarczające przeniesienie wzrostu cen na klientów i eksplodujące koszty energii.
Źródło: ems-scout.net