Polska

Amerykańsko-chińska wojna na chipy

Zakaz eksportu niektórych technologii chipowych do Chin, wprowadzony przez administrację Bidena, na pewno ograniczy wykorzystanie ich do celów wojskowych i przemysłowych, ale spowoduje kolejne zakłócenia w łańcuchach dostaw.

Eskalacja wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami i restrykcje na eksport technologii układów scalonych postawią przedsiębiorstwa z różnych sektorów gospodarki na całym świecie w krzyżowym ogniu między dwiema największymi gospodarkami świata. Nowe zasady handlu będą miały wpływ nie tylko na sprzęt komputerowy, ale także na wiele produktów konsumenckich zbudowanych na technologii półprzewodników. W obliczu początku końca ery globalizacji, większość firm będzie musiała przeanalizować swoje łańcuchy dostaw. 

Na początku października 2022 roku administracja Bidena wprowadziła nowe kontrole eksportu, które blokują amerykańskim firmom sprzedaż zaawansowanych półprzewodników, a także sprzętu używanego do ich produkcji niektórym chińskim producentom, chyba że otrzymają oni specjalną licencję. Oficjalnym celem restrykcji jest uniemożliwienie Chinom dostępu do zaawansowanych technologii służących modernizacji wojskowej i łamaniu praw człowieka. Mogą one zostać zniesione w poszczególnych przypadkach, jeśli Amerykanie będą w stanie zweryfikować, że chińskie firmy znajdujące się na zamkniętej liście nie wykorzystują technologii do celów wojskowych lub ograniczania praw człowieka. Kontrola eksportu obejmuje ograniczenia dotyczące półprzewodników wykorzystywanych w AI, takich jak GPU (procesory graficzne), TPU (procesory tensorowe) i inne zaawansowane ASIC (układy scalone specyficzne dla aplikacji). W połowie grudnia dostęp do amerykańskiej technologii chipowej uzyskało 36 chińskich producentów, w tym Yangtze Memory Technologies Corporation (YMTC), z którym Apple planował współpracę przy produkcji pamięci flash do iPhone’a 14 i zakończył miesięczny proces certyfikacji firmy jako swojego dostawcy, zanim administracja Bidena rozpoczęła ofensywę przeciwko chińskim producentom chipów. 

Dotknięte restrykcjami są Nvidia i AMD, które produkują procesory graficzne oraz firmy produkujące chipy, ponieważ przepisy obejmują szereg półprzewodników o określonej specyfikacji mocy. Jednak nie tylko amerykańscy producenci układów scalonych są bezpośrednio dotknięci restrykcjami. Nowe przepisy zabraniają również firmom amerykańskim handlu z firmami spoza USA, które eksportują do Chin zastrzeżone technologie.

Dell zamierza do 2024 roku wyeliminować ze swoich produktów wszystkie podzespoły wyprodukowane w Chinach, dotyczy to również płytek drukowanych. O podobnym kroku myśli również HP. Takie posunięcie jest nie tylko radykalne, ale też trudne do realizacji, ponieważ produkty takie jak laptopy składają się z tysięcy komponentów, których kluczowym producentem są Chiny. Źródło: ithardware.pl

Holenderski producent sprzętu półprzewodnikowego ASML nie będzie mógł obsługiwać jednego ze swoich największych rynków. Podobnie brytyjska firma ARM, zajmująca się projektowaniem układów scalonych, nie będzie sprzedawać swoich wysokowydajnych układów do Chin. W rezultacie wielu czołowych chińskich dostawców technologii, takich jak gigant handlu elektronicznego Alibaba, firma Baidu, potentat sieciowy Huawei oraz firmy SenseTime i Megvii, będzie miało problemy z pozyskaniem zaawansowanych chipów do obsługi zadań związanych ze sztuczną inteligencją. Natomiast chińscy dostawcy, tacy jak HiSilicon, Cambricon, Horizon Robotics lub Biren Technology, nie będą w stanie wyprodukować własnych chipów AI, ponieważ odlewnie takie jak Taiwan Semiconductor Manufacturing Company (TSMC) również przestrzegają amerykańskiego zakazu, a chińskie odlewnie (głównie SMIC) nie są jeszcze w stanie wyprodukować niczego mniejszego niż 14 nanometrów.

Wobec takiej sytuacji firmy zaczęły przenosić produkcję do nowych zakładów w USA i Europie, a Foxconn, największy dostawca Apple, próbuje zwiększyć produkcję iPhone w Indiach. Budowa takich fabryk trwa jednak kilka lat i dopóki nie rozpoczną pełnej produkcji, występować będą fazy zakłóceń i niedoborów oraz niepewności w globalnych łańcuchach dostaw. Poszkodowane będą również inne firmy w łańcuchu dostaw, m.in. producenci pojazdów elektronicznych i producenci HPC (high performance computing) w Chinach. Przedsiębiorstwa mogą nie odczuć problemów od razu, ponieważ ulegając naciskom amerykańskich firm, na początku grudnia Departament Obrony USA powiedział, że pozwoli swoim kontrahentom na używanie chipów od zakazanych chińskich producentów do 2028 roku.

Tajwański TSMC od dawna utrzymuje przewagę w produkcji półprzewodników do komputerów PC, serwerów i sprzętu wykorzystywanego do zaawansowanych badań, ale amerykańskie restrykcje w dłuższej perspektywie przyspieszą wytwarzanie chipów w Indiach, Wietnamie, Malezji, Singapurze i innych krajach. Ograniczenia handlowe wykreują długoterminowe zmiany w globalnej produkcji i handlu oraz zachęcą do inwestycji w produkcję telefonów, samochodów, elektroniki, innego sprzętu AGD, maszyn, sprzętu telekomunikacyjnego poza Chinami. Już teraz Indie, Francja, Wielka Brytania, Japonia, a nawet Australia inwestują w półprzewodniki.

Kongres USA zatwierdził tzw. „CHIP Act”, czyli akt prawny przeznaczający miliardy dolarów na dotacje dla firm budujących fabryki chipów w kraju. Chiny również przeznaczają 143 miliardy dolarów na zwiększenie krajowej produkcji chipów w obliczu ograniczeń handlowych. Choć może się to wydawać dobrym posunięciem strategicznym ze strony różnych rządów, nadmiar mocy produkcyjnych - jak to miało miejsce w przeszłości - może również doprowadzić do problemów z rentownością dla producentów układów scalonych, co spowoduje kolejne spustoszenie w łańcuchu dostaw na rynku globalnym.

Źródło: computerworld.pl

Zapraszamy na jednodniowe targi elektroniki we Wrocławiu! Zapisz się