Wiązki

Raport: sektor produkcji wiązek w Polsce 2022

Rok 2021 przyniósł zdecydowane odrócenie trendu: na 33 obserwowane przez nas spółki, aż 31 odnotowało wzrost. W ubiegłym roku obraz był o wiele bardziej pesymistyczny, a spośród 29 badanych firm, spadek odnotowało aż 20.

Wojna w Ukrainie i spojrzenie w przyszłość

O branży produkcji wiązek w Ukrainie rozmawialiśmy pod koniec kwietnia 2022 z Jackiem Mazurem, właścicielem polskiej i ukraińskiej firmy KabelTech, dystrybutora Schleuniger. Wówczas sektor choć z trudnościami w postaci braków kadrowych, działał poprawie: 'Sektor produkcji wiązek jest skupiony przede wszystkim w jej zachodniej części, kilka firm położonych jest bliżej Kijowa i centrum kraju. Na wschodzie Ukrainy, tam gdzie toczą się najcięższe walki, nie ma dużych firm z naszej branży. Najważniejsi gracze ulokowani są w pasie, ciągnącym się od Łucka na północy kraju, przez okolice Lwowa, po położone na południu Zakarpacie  - mówił w wywiadzie Jacek Mazur.

© tek.info.pl

Jednak w dłuższej perspektywie, trzeba liczyć się z odpływem inwestorów z branży wiązek z Ukrainy, przynajmniej do czasu pełnego zakończenia konfliktu. Na produkcji w Ukrainie opiera się działalność wielu polskich zakładów: w ostatnim czasie pisaliśmy o SE Bordnetze, który 70% obrotów realizuje w kooperacji z Ukrainą. Swój zakład w Ukrainie od lat rozwija Mekoprint, dwa zakłady ma Aptiv. W przypadku tego ostatniego, w sprawozdaniu zarządu odnajdujemy fragment, wskazujący na to, iż firma gotuje się na pogorszenie warunków kooperacji z Ukrainą: ‘W porównaniu z budżetem na rok 2022 w Oddziale nastąpił wzrost planowanej produkcji. Ma to związek ze wzrostem zamówień ze strony klienta Volvo Truck, nowymi uruchomieniami w zakładzie w Żywcu, a także koniecznością zabezpieczenia ciągłości dostaw do klientów poprzez duplikacje zdolności produkcyjnych, ze względu na sytuacją na Ukrainie’.

Ruszyły zapisy na drugą edycję TEK.day Wrocław, 30 marca 2023, zarezerwuj sobie czas i odwiedź 120 wystawców z branży elektroniki. Zapraszamy, zapisz się już dziś!

Jednak to, czy Polska będzie mimowolnym beneficjentem wojny w Ukrainie wcale nie jest przesądzone. Ponownie wróćmy do fragmentu wywiadu z Jackiej Mazurem: Polska zaczyna być stopniowo postrzegana jako stosunkowo drogi kraj, znaczna część produkcji jeśli w ogóle gdzieś wywędruje z Ukrainy, to raczej do Maroka czy do Serbii. Zwiększonym zainteresowaniem ponownie cieszy się Rumunia, niektóre firmy wracają do tego kraju i od razu ogłaszają plany budowy nowych fabryk’.

I niestety rzeczywistość pokazuje, że Jacek Mazur może mieć rację, czego idealną wręcz ilustracją jest sprawa przeniesienia przez MAN produkcji wiązek z Ukrainy do Polski. W listopadzie 2020 MAN zapowiedział rozwój produkcji w Polsce, co miało odbyć się kosztem zakładów w Austrii i Niemczech. Następnie, we wrześniu 2022, z powodu działań wojennych w Ukrainie i przerwanego łańcucha dostaw, koncern zdecydował się na przeniesienie produkcji wiązek elektrycznych do Polski a skorzystać na tym miał PKC Group Poland sp. z o.o. ze Starachowic. Nowe projekty miały zwiększyć sprzedaż PKC o około 16 mln PLN w pierwszym roku, a w następnych latach o 21 mln PLN rocznie i spowodować wzrost zatrudnienia w spółce o około 300 osób (trwający konflikt zbrojny spowodował też znaczny napływ uchodźców, z których ponad 350 znalazło pracę tymczasową w PKC). Jednak obecnie wcale nie jest pewne, czy w rzeczywistości tak się stanie: 14 listopada 2022 MAN ogłosił zwolnienia grupowe w swoim kluczowym zakładzie w Starachowicach, które obejmą nawet 860 pracowników. ‘W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu’ czytamy w komunikacie.

Spodziewane między innymi przez MAN pogorszenie się koniunktury to jedno, a decyzje o lokalizacji produkcji to drugie. W marcu prasę światową obiegły informacje o prawdziwej fali inwestycji w Maroku: Yazaki, Sumitomo, Lear, Stahlschmidt i TE Connectivity zainwestują łącznie 180 mln USD. Portal Evertiq, monitorujący wydarzenia w całej Europie, informuje o coraz odleglejszych lokalizacjach inwestycji, takich jak przykładowo Serbia.

Do Serbii właśnie powędruje część produkcji z zakładu Rimaster, który wskazuje na trudności z pozyskiwaniem odpowiedniej jakości kadr. Generalnie, sprawozdanie zarządu Rimaster pełne jest niepokojących stwierdzeń: ‘Koszty związane z utrzymaniem pracowników, spadająca konkurencyjność Spółki na rynku międzynarodowym w odniesieniu do podmiotów zagranicznych stanowi poważne zagrożenie. […] Dużym zagrożeniem dla Spółki jest niewiadoma wynikająca z wprowadzoną przez Państwo ustawą podatkową „Polski Ład”, która nie jest jasna dla pracowników, wiąże się z wysokością zarobków i ryzykiem oddania jakiejś ich części przy rozliczeniu rocznym. Nieprzewidywalna dla pracowników w konsekwencjach sytuacja prowadzi do niechęci podejmowania pracy w godzinach nadliczbowych. […] Zagrożeniem dla Spółki nadal jest utrata klientów (zwłaszcza kluczowych) przez zwiększone koszty utrzymania pracowników jak również niedotrzymanie terminowości dostaw ze względu na braki materiałowe jak i braki możliwości produkcyjnych, w konsekwencji konieczność przenoszenia projektów do tańszych jednostek produkcyjnych w grupie lub w najgorszym wypadku utrata całkowita projektów czy klientów’. Niestety, jak informuje spółka, ten negatywny proces już się rozpoczął. W odpowiedzi na wzrost zapotrzebowania klientów z jednej strony oraz ograniczone zdolności produkcyjne (jak i ograniczoną powierzchnię produkcyjno-magazynową), Rimaster rozpoczął transfer części produkcji do swojej jednostki w Serbii.  Co więcej, spółka pisze, iż ‘z uzasadnionych przyczyn wstrzymała też rozwój nowych projektów i wdrażanie nowych klientów’ a także, że ‘negatywnym aspektem w konsekwencji Covid-19, trudności ze zdobyciem materiałów do produkcji, wyższych kosztów wytworzenia jest utrata 80% produkcji dla jednego z najbardziej opłacalnych klientów – Fritzmeier na rzecz konkurencji w Chinach’ który przeniósł się do firmy spoza grupy Rimaster.

Poprzednia
Strona: 6/6