Budowa fabryki elektrycznych samochodów Izera: przełom czy tylko codzienność?
ElectroMobility Poland (EMP) otrzymało zielone światło na rozpoczęcie budowy pierwszej w Polsce fabryki samochodów elektrycznych marki Izera. Proces przygotowawczy, który rozpoczął się od wyboru lokalizacji kilka lat temu, teraz może przejść w fazę realizacji, tym bardziej że rządowy audyt spółki zakończył się pozytywnym wynikiem.
Prezydent Jaworzna, Paweł Silbert, wydał właśnie pozwolenie na budowę fabryki samochodów elektrycznych, co jest kulminacyjnym punktem trwającego od kilku lat procesu i ma strategiczne znaczenie dla rozwoju regionu. Obecnie wszystko jest gotowe do rozpoczęcia inwestycji związanej z budową zakładu, będącego pierwszym tak dużym przedsięwzięciem w nowo utworzonym obszarze gospodarczym w Jaworznie. Choć sam proces wydawania pozwolenia przebiegł sprawnie, to cała procedura formalna związana z przygotowaniami do budowy fabryki trwała znacznie dłużej. Przypomnijmy, że od momentu ogłoszenia planowanej lokalizacji zakładu do chwili uzyskania finalnego pozwolenia na budowę upłynęło aż trzy i pół roku.
Zakład zostanie wybudowany w dwóch etapach. Pierwszy etap, na który właśnie uzyskano pozwolenie, przewiduje powstanie obiektu o powierzchni 169 tys. m² z planowaną roczną zdolnością produkcyjną do 300 tys. samochodów, która ma zostać osiągnięta po zakończeniu drugiego etapu, co ma nastąpić do końca 2026 roku. Władze ElectroMobility Poland (EMP) szacują, że do tego czasu zatrudnienie w zakładzie może osiągnąć poziom 2 tys. pracowników, co będzie miało istotny wpływ na wzrost lokalnego rynku pracy oraz dynamikę ekonomiczną regionu.
Zakończył się także rządowy audyt spółki ElectroMobility Poland (EMP), który zbadał każdy aspekt jej działalności. Kontrola nie ujawniła żadnych znaczących nieprawidłowości, ograniczając się do wcześniej zidentyfikowanych opóźnień, o których informowano w ubiegłorocznych wnioskach z kontroli NIK. Nie zidentyfikowano żadnych przeszkód mogących zagrozić dalszej realizacji projektu. Wydanie pozwolenia na budowę umożliwia rozpoczęcie prac budowlanych niemal natychmiast po oficjalnej zgodzie rządu, ponieważ generalny wykonawca został już wybrany.
Co więcej, decyzja o wydaniu pozwolenia na budowę zwiększa presję na rząd, ponieważ obecnie nie można już przerzucić odpowiedzialności za ewentualne niedopełnienie kwestii formalnych na inne podmioty – wszystkie formalności zostały zakończone. Jest to moment, w którym Minister Aktywów Państwowych Borys Budka stoi przed wyborem: zatwierdzić kontynuację projektu lub zdecydować o jego porzuceniu. Przypomnijmy, że Ministerstwo Aktywów Państwowych przejęło nadzór nad spółką EMP po ostatniej zmianie rządu.
– Wszystkie zgromadzone dokumenty i analizy przeprowadzone w ostatnich tygodniach – w tym także wyniki procesu due diligence inwestycji – zostały przekazane przedstawicielom administracji państwowej nadzorującym funkcjonowanie EMP. Spółka uzyskała także pozwolenie na budowę zakładu produkcyjnego w Jaworznie, które – po uprawomocnieniu – kończy proces formalny związany z przygotowaniem do inwestycji, umożliwiając rozpoczęcie prac budowlanych. Wykonane prace analityczne, przedstawiona dokumentacja oraz wyniki dotychczasowych audytów i kontroli stanowią podstawę dla rzetelnej oceny projektu i umożliwią podjęcie kierunkowych decyzji właścicielskich – mówi niedawno powołany, nowy prezes spółki EMP, Paweł Poneta.
Warto zaznaczyć, że projekt Izera przekształcił się z inicjatywy mającej na celu stworzenie polskiego samochodu elektrycznego w znacznie bardziej złożoną próbę transferu technologicznego. Jakub Jakóbowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich i kierownik Zespołu Chińskiego, zauważa, że równolegle do zaciętej rywalizacji z chińskimi pojazdami elektrycznymi, toczy się strategiczna gra o przeniesienie chińskiej produkcji na kontynent europejski.
W analizie opublikowanej na portalu X Jakóbowski podkreśla, że Europa nie zamierza całkowicie zamykać się na współpracę z Chinami, lecz pragnie przenieść część ich produkcji na swoje terytorium. Proponowane są strategie takie jak wprowadzenie wysokich ceł na importowane gotowe pojazdy z Chin przy jednoczesnym zobowiązywaniu chińskich producentów do wytwarzania swoich produktów w europejskich zakładach, na przykład w fabrykach Stellantis czy Renault. Strategie te obejmują także wymóg włączenia europejskich dostawców oraz transfer technologii chińskich, co ma na celu replikację modelu, który 30 lat temu otworzył chińskim firmom drzwi do rynków lokalnych przez joint ventures.
Zapraszamy na TEK.day Gdańsk, 26 września 2024. Zapisz się już dziś!