Intel odchodzi, Wrocław czeka na nowego inwestora
Podwrocławska Miękinia wciąż ma szansę stać się jednym z kluczowych punktów na mapie europejskiego przemysłu półprzewodnikowego. Po wycofaniu się Intela z inwestycji wartej 4,6 mld USD lokalne władze aktywnie szukają nowego partnera. Jak zapowiada wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur, decyzja kierunkowa w sprawie wyboru nabywcy działki może zapaść w ciągu roku.
- W ciągu roku może zapaść decyzja kierunkowa w sprawie wyboru nowego nabywcy działki, opuszczonej po tym, jak amerykański gigant technologiczny Intel wycofał się z inwestycji w Miękini - powiedział wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur.
Jakub Mazur podkreśla, że działka w Miękini to jeden z najcenniejszych terenów inwestycyjnych w Polsce. Została w pełni uzbrojona – zbudowano drogi dojazdowe, doprowadzono media i przygotowano połączenia infrastrukturalne. Co istotne, gmina i państwo mają już przepracowaną umowę offsetową, co może stanowić dodatkowy atut w rozmowach z potencjalnymi inwestorami.
- Działka jest gotowa i w zasadzie jedyna taka w Polsce. Doprowadzenie dróg, wody, różnych połączeń - to już mamy za sobą. Mamy też przepracowaną tak zwaną umowę offsetową (umowa zawarta pomiędzy Skarbem Państwa a zagranicznym dostawcą, kompensująca krajowi przyjmującemu złożone zamówienie, np. poprzez inwestycje czy transfer technologii) - powiedział Mazur.
Bliskość Drezna, gdzie TSMC rozwija europejską fabrykę chipów, otwiera możliwość stworzenia tzw. trójkąta chipowego – Polska, Niemcy i Czechy mogłyby wzajemnie uzupełniać się w procesie produkcji półprzewodników. Wariant dla Wrocławia to m.in. zakład integracji podzespołów lub pakowania układów scalonych.
Lokalne władze wskazują trzy kierunki. Najbardziej naturalnym partnerem wydaje się Tajwan – nie tylko z racji globalnej pozycji w branży chipów, ale także z powodu rosnącego zainteresowania Polską jako stabilnym przyczółkiem w UE.
- Naturalnym partnerem jest tu Tajwan, ale w grze są także Koreańczycy i Amerykanie – powiedział wiceprezydent Wrocławia. - Tajwan jest naturalnym partnerem. Oni też wyrażają wolę i zainteresowanie Polską jako bezpiecznym przyczółkiem z dobrą jakością ekspertów i z gotową działką – dodał.
Drugą opcją jest Korea Południowa. Wrocław ma już silne powiązania z tamtejszymi firmami, a ponad 5000 Koreańczyków mieszkających w regionie stanowi naturalne zaplecze kulturowe i biznesowe.
Na liście potencjalnych inwestorów pozostają również Amerykanie, choć ich zaangażowanie może być utrudnione przez politykę administracji Donalda Trumpa, która skłania firmy do lokowania fabryk w USA.
- Rozmawiamy także z Koreańczykami, z którymi też chcemy nawiązać współpracę związaną z produkcją wysoko technologicznie zaawansowanych podzespołów, związanych z przemysłem półprzewodnikowym. Z uwagi na to, że Wrocław jest taką małą Koreą w Polsce, zainteresowanie tym miejscem jest naturalną tego konsekwencją. Oni znają tę lokalizację, 5000 Koreańczyków, którzy tu mieszkają, potwierdza, że to dobre miejsce do życia i do pracy – wyjaśnia Jakub Mazur.
Jakub Mazur przyznaje, że pod uwagę brane są także inne branże – w tym przemysł zbrojeniowy.
– Inwestycje w zbrojenia nie tylko mogą otrzymać szybsze zgody, ale także mogą mieć zapewnione finansowanie. Nie bez znaczenia są środki, które Polska może dostać z unijnego programu dozbrajania SAFE – zaznacza wiceprezydent Wrocławia. - Myślę, że pierwsze decyzje kierunkowe zapadną w tym roku. Ale jesteśmy gotowi poczekać, żeby zapewnić najlepszą możliwą opcję. Tu nie chodzi tylko o Wrocław, ale także o zabezpieczenie pewnych interesów narodowych, europejskich - podsumował.
Źródło: wnp.pl
Zapraszamy na TEK.day Gdańsk, 11 września 2025. Zapisz się tutaj!