Polska

Wojna napędza przemysł zbrojeniowy - czy także w polskim wydaniu?

Wojna w Ukrainie spowodowała lawinowy wzrost zamówień na sprzęt wojskowy i uzbrojenie. Jest to niewątpliwie szansa dla krajowych firm zbrojeniowych, również tych prywatnych.

Dyrektor departamentu polityki zbrojeniowej MON Sławomir Cichocki zapewnił, że resort przy każdym kontrakcie analizuje możliwości zaangażowania polskiego przemysłu obronnego do produkcji, modernizacji i modyfikacji sprzętu - jak czytamy na portalu wnp.pl. Wspomniał o umowach z zagranicznymi partnerami zawieranymi pod presją czasu i z konieczności szybkiego uzupełnienia broni dla wojska, ale zaznaczył, że rozmowy z nimi zawsze dotyczyły i dotyczą głównie transferu technologii. Podobnie wyraził się szef Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artur Kuptel, który powiedział, że AU odpowiada za realizację planu modernizacji technicznej, a jej celem jest stworzenie docelowego potencjału poszczególnych sił zbrojnych, poprzez pozyskanie najnowocześniejszych technologii, dostępnych w kraju i za granicą, a tym samym stworzenie przewagi technologicznej.

Sebastian Chwałek, prezes PGZ

Odbiór pierwszych czołgów K2 i haubic K9 na terenie terminala kontenerowego w Gdyni, 6 grudnia 2022 r.



Wyposażenie wojskowe zaprezentowane podczas konferencji branży obronnej "Defence24 Day" fot. PAP/Radek Pietruszka

Agresja Rosji na Ukrainę wywołała lawinę zbrojeń w Polsce i krajowy przemysł obronny chce stanąć na wysokości zadania. — Państwo jest tak silne, jak silna jest armia, natomiast armia jest tak silna jak przemysł, który jest w stanie zabezpieczyć cały cykl utrzymania sprzętu w perspektywie 30-40 lat — powiedział Sebastian Chwałek, prezes PGZ, który zapewnił, że decyzje zakupowe są już podjęte i realizowane są dostawy dla wojska. Przypomniał też, że cena zakupu to ok. 30% kosztów utrzymania danego typu sprzętu i tłumaczył, że produkcja kupionych od Korei Południowej armatohaubic K9, prowadzona jest równolegle z produkcją polskiego Kraba, nie zamiast niego. Dodał też, że w Poznaniu będą produkowane czołgi K2PL i jest duże zainteresowanie programem dotyczącym polskiego czołgu Wilk. — Myślę, że dziś potencjalnym pierwszym kooperantem jest partner koreański, z którym jesteśmy związani na 30-40 lat wspólnej przyszłości — dodał Chwałek, zastrzegając, że decyzja zależy od zamawiającego i jego wymagań. — Polska też miała swoje dosyć dojrzałe konstrukcje, które nie spotkały się z zainteresowaniem w okresie likwidacji armii. (…) dziś budujemy potężną armię, jedną z najmocniejszych w Europie. Ciężki bojowy wóz piechoty, to kolejny element, który powinniśmy rozwijać. Mamy koncepcję, prawdopodobnie w grudniu pokażemy demonstrator technologii. Prezes PGZ wyraził też nadzieję, że PGZ i należąca do niej Stocznia Wojenna wezmą udział w zapowiedzianej przez wicepremiera, szefa MON budowie okrętów podwodnych.

Prywatne firmy również notują gigantyczny wzrost zainteresowania na produkcję zbrojeniową i wojskową. Prezes Grupy WB Piotr Wojciechowski zwrócił uwagę na związany z wojną 15-krotny wzrost produkcji amunicji krążącej Warmate i ponad 20-krotny bezzałogowców FlyEye, w porównaniu z rokiem 2021, a także gwałtowne zwiększenie zapotrzebowania na systemy sterowania uzbrojeniem.

O kilkukrotnym wzroście zamówień mówił też Janusz Noga, prezes produkującej systemy naprowadzania Telesystem-Mesko. Powiedział, że oprócz możliwości produkcyjnych, newralgiczne przy planowaniu w firmie są dostawy półprzewodników, ponieważ oprócz wojny w Ukrainie, toczy się również wojna technologiczna. Podkreślił, że w sprzęcie, który został użyty bojowo, trzeba wciąż wprowadzać modyfikacje, aby nadal był on niebezpieczny dla przeciwnika. Przypomniał, że w Gruzji zostały użyte przeciwlotnicze zestawy Grom i nie można ich było pozostawić bez zmian, stąd kolejna wersja Piorun, używana obecnie przez Ukrainę. Dodał, że w tej broni muszą zostać zmienione systemy i algorytmy naprowadzania oraz odporności na zakłócenia. 

Źródło: wnp.pl

Zapraszamy 15 września 2023 na TEK.day Gdańsk, zapisz się już dziś!