BioCam pozyskuje 5,1 mln PLN finansowania
BioCam, polska spółka deep-tech rozwijająca technologię zdalnej endoskopii kapsułkowej układu pokarmowego, pozyskała 5,1 mln PLN nowego finansowania od ośmiu aniołów biznesu, w tym m.in. Dariusza Lenarczyka, rodziny Gibałów, Macieja Ledziona czy Winicjusza Filipowa.
Wrocławski BioCam, jedna z najciekawszych spółek deep-tech w regionie, zamknął największą w swojej historii rundę finansowania z udziałem prywatnych inwestorów. Do firmy trafiło 5,1 mln PLN od ośmiu aniołów biznesu. Środki pozwolą firmie wejść na kolejny etap rozwoju — uruchomić produkcję średnioseryjną i przygotować komercjalizację technologii zdalnej endoskopii kapsułkowej.
Dla polskiego rynku medtech to ważny sygnał. Spółka, która jeszcze kilka lat temu funkcjonowała jako projekt R&D, dziś wyrasta na jednego z najbardziej perspektywicznych graczy w Europie Środkowo-Wschodniej.
BioCam ma potencjał by zamknąć 2026 rok z przychodami na poziomie 2-3 mln PLN w całości z segmentu weterynaryjnego. Docelowo, w perspektywie 2027 roku zamierza jednak wejść także na rynek medycyny ludzkiej.
Największe finansowanie prywatne w historii BioCam
Nowa runda finansowania wzmacnia spółkę zarówno operacyjnie, jak i technologicznie. Od początku działalności, czyli od 2020 roku, BioCam zebrał łącznie 14,76 mln PLN kapitału prywatnego od trzech funduszy VC oraz w sumie dwunastu aniołów biznesu, a także 8,54 mln PLN finansowania grantowego z trzech projektów europejskich. W gronie inwestorów znajdują się m.in. Level2 Ventures, Smartlink Partners z grupy JRH, LT Capital z grupy Movens Capital oraz Dawid Urban.
BioCam zamierza wykorzystać pozyskane środki w trzech obszarach:
- uruchomienie produkcji średnioseryjnej,
- pierwsze wdrożenia komercyjne na rynku weterynaryjnym,
- rozwój kolejnej generacji kapsułek endoskopowych.
- Zamknięcie kolejnej rundy to wejście na jeszcze wyższy poziom gotowości technologicznej i sprawności operacyjnej. Po kilku latach intensywnego R&D przechodzimy płynnie do etapu rozpoczęcia produkcji średnioseryjnej i komercjalizacji. BioCam stał się firmą przygotowaną do skalowania nie tylko w Polsce, ale także na rynkach zagranicznych - powiedział Maciej Wysocki, prezes BioCam.
Technologia nowej generacji. NBI, dłuższa praca i wielokrotnie więcej zdjęć
BioCam pracuje nad urządzeniami zdolnym do obrazowania nie tylko światłem białym, lecz także wąskim spektrum NBI, co pozwoli na wyraźną poprawę jakości diagnostycznej.
Nowa kapsułka:
- osiąga do 30 godzin pracy baterii (poprzednie wersje osiągały 10–12),
- rejestruje od 150 do 300 tys. zdjęć podczas jednego badania,
- daje lekarzowi dostęp do szczegółowego obrazu pozwalającego wykrywać zmiany chorobowe znacznie wcześniej.
“Obecnie spółka koncentruje swoje wysiłki na wykorzystaniu potencjału zastosowania weterynaryjnego kapsułki, ale jednocześnie tak znaczący postęp technologiczny otwiera BioCam drogę do certyfikacji wyrobu medycznego i wprowadzenia urządzenia również na rynek medycyny ludzkiej” - czytamy w komunikacie prasowym.
W ostatnich miesiącach spółka pozyskała dwa kluczowe granty. Pierwszy — z Funduszy Unijnych dla Dolnego Śląska — finansuje rozwój modułów NBI, zwiększenie częstotliwości rejestrowanych zdjęć oraz przygotowanie i przeprowadzenie badań klinicznych na 128 pacjentach. To etap niezbędny do uzyskania certyfikacji w Europie. Drugi grant, „Way to North America” z PARP, o wartości 340 tys. PLN, pozwala rozpocząć prace nad wejściem na rynek amerykański, w tym powołanie lokalnej spółki celowej.
- Ostatnie lata, pod względem dostępności finansowania, nie były łaskawe dla deeptechów i medtechów. Spółki te musiały się zmierzyć z tzw. VC winter. BioCam nie tylko przetrwał ten trudny okres, ale wyszedł z niego wzmocniony i jeszcze bardziej zmobilizowany by przeprowadzić rewolucję na rynku zdalnej endoskopii układu pokarmowego. Wracamy do naszej pierwotnej misji ze zdwojoną siłą. Mamy dziś środki, partnerstwa, gotową mapę drogową komercjalizacji i realną możliwość przeprowadzenia w bardzo bliskiej przyszłości badań klinicznych, które odblokują dostęp do rynku medycyny ludzkiej. Po pięciu latach intensywnych prac rozwojowych jesteśmy już o krok od skalowania produkcji i osiągnięcia pierwszej znaczącej sprzedaży - podkreślił prezes BioCam.
Dwie równoległe ścieżki wzrostu
BioCam prowadzi dwie równoległe ścieżki wzrostu. W pierwszej kolejności celuje w segment weterynaryjny, który ma niższą barierę regulacyjną i pozwala szybciej wejść z produktem na rynek. Spółka podpisała już umowy dystrybucyjne we Włoszech (Vetefarma) i na Litwie (GS Grupe). Finalizowane są również rozmowy dotyczące wyłączności na rynku polskim. Firma posiada też siedem umów reprezentacyjnych obejmujących m.in. Niemcy, Portugalię, Islandię, Indie, Afrykę Północną, Arabię Saudyjską i region GULF. Trwają także prace nad wyborem partnerów w Ameryce Północnej, gdzie technologia BioCam ma szansę najszybciej znaleźć zastosowanie komercyjne.
“Według aktualnych prognoz w scenariuszu bardzo konserwatywnym BioCam spodziewa się osiągnąć w 2026 r. przychody na poziomie co najmniej 2-3 mln zł, w całości pochodzące z segmentu weterynaryjnego. BioCam zakłada, że pierwsza zafakturowana sprzedaż pojawi się jeszcze w bieżącym roku. Natomiast pełny start komercjalizacji został zaplanowany na przełom stycznia i lutego 2026 r. Spółka przewiduje osiągnięcie rentowności pod koniec 2027 r., z zastrzeżeniem dalszego rozwoju technologicznego i kontynuacji wydatków B+R, które historycznie pochłaniały 90% jej wydatków operacyjnych”.
Pre-IPO w grze, ale zależne od rynku
BioCam nie rezygnuje z przeprowadzenia emisji pre-IPO i wejścia na NewConnect w przyszłym roku, ale ostateczną decyzję w tym zakresie uzależnia od sytuacji rynkowej.
- Od początku plany pojawienia się na giełdzie powiązane były z zamiarem uzyskania dostępu do efektywnego źródła pozyskiwania większego kapitału w bardzo trudnym okresie dla spółek deeptechowych. Nie patrzyliśmy na giełdę jak na opcję exitu ze spółki. W obecnym otoczeniu rynkowym musimy mieć kilka równoległych ścieżek, które pozwolą finansować dalszy rozwój technologii. Dlatego nie wykluczamy też pozostania na ścieżce VC z większym naciskiem na udział inwestorów zagranicznych - podsumowuje prezes BioCam.
Jak technologia BioCam działa w praktyce?
Na pierwszy rzut oka połykana przez pacjenta kapsułka przypomina tabletkę z witaminą C. W ciągu średnio ok. 12 godzin przechodzi ona przez cały układ pokarmowy, monitorując go dzięki kamerom o wysokiej rozdzielczości i tworząc katalog ponad 150 tys. zdjęć, które następnie weryfikowane są przez zaawansowany system analizy obrazowej. Algorytmy AI wykorzystujące uczenie maszynowe selekcjonują zdjęcia, które następnie trafiają do aplikacji mobilnej i platformy telemedycznej udostępnionej lekarzowi. Oprogramowanie automatycznie wykrywa zmiany chorobowe, na obejrzenie których w gabinecie lekarskim wystarczy nawet 20-30 min. Tak zaprojektowane badanie skraca czas pracy medyków kilkukrotnie, co ma ogromne znaczenie w obliczu niedoboru kadry medycznej. Według analiz Deloitte do 2030 r. w europejskiej służbie zdrowia może brakować nawet 4 mln pracowników.
Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 19 marca 2026. Zapisz się tutaj!
