Cyfrowy ładunek z Polski. Thorium Space chce zmienić układ sił w europejskim kosmosie
Thorium Space to jedna z najbardziej ambitnych firm technologicznych w Polsce. W kilka lat zbudowała kompetencje w obszarze cyfrowych ładunków telekomunikacyjnych, anten fazowanych i własnych chipów mikrofalowych. Teraz wchodzi w etap komercjalizacji. – Rolą Thorium Space jest budowanie zdolności łączności satelitarnej od podstaw – w kraju” – mówi Piotr Mierzejewski, CEO spółki, w rozmowie z tek.info.pl.
Piotr Modrzejewski mówi, w czasach napięć geopolitycznych, zakłóceń w łańcuchach dostaw i ograniczeń eksportowych w branży półprzewodników, posiadanie własnych zdolności w obszarze SATCOM to kwestia strategiczna.
– Nasz przekaz o suwerenności i niezależności nie jest sloganem - to odpowiedź na rzeczywistość geopolityczną, w której infrastruktura łączności staje się elementem bezpieczeństwa narodowego. W dobie hybrydowych działań, przerw w łańcuchach dostaw kluczowych komponentów elektronicznych i rosnącej presji ze strony aktorów zewnętrznych, posiadanie własnych zdolności w obszarze SATCOM to fundament odporności państwa – podkreśla CEO Thorium Space.
Wyjaśnia, że rolą spółki jest budowanie tych kompetencji od podstaw na poziomie krajowym – Pracujemy nad krajowymi komponentami kluczowymi dla bezpieczeństwa łączności ¾ projektujemy cyfrowe ładunki użyteczne, czyli tzw. payloady, będące sercem satelity, odpowiedzialnym za realizację jego głównego celu, płaskie terminale naziemne, będące mostem pomiędzy użytkownikiem a satelitą, oraz, co niezwykle ważne ¾ inwestujemy w rozwój własnych układów scalonych kształtujących wiązkę sygnału (tzn. chipów pozwalających sterować kierunkiem wysyłanego sygnału), czyli technologii, które w europejskim kontekście są wciąż relatywnie rzadkie – dodaje.
To właśnie decyzja – o opracowaniu własnych chipów – okazała się jednym z kluczowych momentów dla rozwoju firmy.
– Nie tak dawno rynkiem SATCOM wstrząsnęła decyzja jednej z firm produkującej układy scalone dedykowane do cyfrowych payloadów i anten fazowanych o wstrzymaniu sprzedaży tych elementów firmom konkurencyjnym. Celem takiego działania jest spowolnienie ich rozwoju. Jest to w ostatnim okresie dominujący model działania producentów satelitów - produkują oni chipy wyłącznie na własny użytek, zwiększając tym samym barierę wejścia swoim konkurentom. Biorą pod uwagę obserwowane trendy rynkowe nasza decyzja o zaprojektowaniu i wyprodukowaniu własnych chipów kształtujących wiązkę okazała się być proroczą. Dzięki niej faktycznie mamy szansę jako Państwo podnieść poziom naszej technologicznej niezależności – dodaje Mierzejewski.

Technologia i system – dwie ścieżki przewagi
Thorium Space buduje swoją pozycję, łącząc kompetencje sprzętowe i systemowe.
– Porównując się do firm rówieśniczych nasza przewaga jest dwutorowa: technologiczna i systemowa. Technologicznie wyróżniamy się pracą nad własnymi układami scalonymi i nowoczesnymi, aktywnymi, płaskimi antenami sterowanymi elektronicznie (tzw. AESA), które umożliwiają tworzenie wielu sygnałów jednocześnie. Pracujemy nad rozwiązaniami kompleksowymi — od technologii na satelicie po terminal naziemny u klienta – mówi prezes.
Architektura projektów Thorium Space jest w pełni cyfrowa i programowalna. Pozwala na szybką adaptację do nowych zadań i łączenie systemów cywilnych z rządowymi.
– Nasze systemy są cyfrowe i programowalne, więc można je szybko dostosować do nowych potrzeb. Projektujemy je tak, aby mogły współpracować zarówno z komercyjnymi, jak i rządowymi systemami. Kierujemy się też tam, gdzie rynek rośnie — pasmo Ka i architektury HTS (High-Throughput Satellites), czyli technologie wysokoprzepustowe, które oferują duże perspektywy, a nasze produkty są projektowane właśnie pod te zastosowania – podkreśla.

Aurora i nowa generacja terminali
Sercem oferty Thorium Space jest terminal Aurora Ka-Band – szerokopasmowe, wieloorbitalne rozwiązanie umożliwiające łączność z satelitami LEO, MEO i GEO.
– Aurora to terminal zaprojektowany z myślą o wysokiej przepustowości i mobilności z możliwością pracy z satelitami ulokowanymi na wszystkich orbitach – tłumaczy Mierzejewski i dodaje: – Najważniejsze przewagi jakie chcieliśmy osiągnąć realizując ten projekt to: znacznie większa przepustowość dzięki pracy w nowoczesnym paśmie częstotliwości Ka, śledzenie satelitów na różnych orbitach (od najniższych po geostacjonarne), niezawodność w ruchu -sprawdza się na statkach, pojazdach lądowych czy dronach, gdzie tradycyjne anteny talerzowe nie dają rady, lekka i płaska konstrukcja, łatwa w instalacji i odporna na trudne warunki.
Po serii testów z Hellas Sat, terminal Aurora został potwierdzony jako gotowy do masowej produkcji. Teraz Thorium Space rozwija kolejne wersje – Ares (pasmo Ku) oraz Aurora PRO.
– W praktyce terminal taki jak Aurora jest idealnym rozwiązaniem np. dla służb ratunkowych, wojska czy transmisji wideo z dronów. Dzięki doświadczeniom zdobytym w trakcie testów terminala Aurora, powstają teraz nowe serie terminali Ares (w paśmie Ku) oraz Aurora PRO.

Wspólny satelita z Creotech Instruments
Thorium Space wspólnie z Creotech Instruments planuje budowę pierwszego polskiego satelity telekomunikacyjnego.
– Nie mogę jeszcze odsłonić wszystkich szczegółów — trochę jak przy dobrej niespodziance: za wcześnie by zdradzać każdy element, ale też nie tak tajemniczo, by nic nie powiedzieć. Oficjalnie: mamy memorandum i strategiczną współpracę z Creotech, prowadzimy rozmowy z partnerami i administracją krajową, przygotowujemy analizy techniczne i biznesowe. Projekt jest w fazie przygotowawczej - koncepcyjnej i partnerskiej – mówi prezes.
Największe wyzwania to – jak przyznaje Piotr Modrzejewski – klasyka sektora kosmicznego: finansowanie, stabilne łańcuchy dostaw i budowa konsorcjum.
– Największe wyzwania? Klasyczne dla satelity telekomunikacyjnego: finansowanie — to przedsięwzięcie kapitałochłonne i długoterminowe — to maraton, nie sprint (jak zwykliśmy mówić w branży), zapewnienie stabilnych łańcuchów dostaw komponentów kosmicznych oraz zbudowanie konsorcjum partnerów przemysłowych i instytucjonalnych. Polityka i wsparcie państwowe również odgrywają dużą rolę — zwłaszcza tam, gdzie projekt ma wymiar suwerennościowy. Ale mamy determinację i partnera z doświadczeniem w integracji satelitów, więc widzimy realną ścieżkę do realizacji – wyjaśnia.

Payload, chipy i anteny – trzy filary rozwoju
– Thorium Space realizuje obecnie kilka kluczowych projektów, które tworzą spójną strategię rozwoju spółki – tłumaczy CEO.
– Z jednej strony koncentrujemy się na budowie cyfrowego payloadu telekomunikacyjnego realizując ten projekt wspólnie z ESA. Równolegle rozwijamy terminale naziemne, które są obecnie przygotowywane do komercjalizacji, w szczególności w segmencie klientów mobilnych i morskich. Trzecim obszarem jest rozwój własnych chipów oraz anten AESA, z dużym naciskiem na możliwość skalowania produkcji — ten kierunek traktujemy jako strategiczny dla naszej pozycji w długim horyzoncie.
W kolejnych latach to właśnie projekty komercyjne z zakresu payloadów, terminali i chipów mają generować główny przychód.
– Największy wpływ na rozwój spółki w perspektywie najbliższych lat będą miały projekty komercyjne związane z payloadami, które otwierają nam drogę do rynku usług SATCOM, a także komercjalizacja terminali dla użytkowników końcowych i chipów. Dodatkowy impuls da współpraca przy polskim satelicie — to bardzo wzmacnia naszą pozycję w regionie – dodaje.

Kierunek: giełda i komercjalizacja
Thorium Space przygotowuje się do wejścia na NewConnect.
– Wejście na NewConnect ma kilka celów: stworzenie płynności dla inwestorów prywatnych oraz w dalszej perspektywie pozyskanie kapitału na duże, kapitałochłonne projekty (np. polskiego satelity), a także zwiększenie rozpoznawalności i wiarygodności w oczach partnerów strategicznych (rządowych i korporacyjnych). Publiczny status zwiększa też przejrzystość — to pomaga w budowaniu długofalowych relacji biznesowych. Planujemy złożyć komplet dokumentów jeszcze w tym roku i traktujemy debiut jako naturalny krok w skali rozwoju firmy – wyjaśnia Mierzejewski.
Środki z ostatniej rundy finansowania spółka przeznacza na kontynuację prac B+R, rozwój prototypów terminali i przygotowanie dokumentów giełdowych.
– Środki z ostatniej rundy przeznaczamy przede wszystkim na kontynuację prac R&D (w tym projekty współfinansowane przez ESA i krajowe programy), prace nad prototypami produktów komercyjnych (terminale), a także na przygotowanie dokumentów do debiutu na NewConnect – mówi. – Jak blisko jesteśmy komercjalizacji produktów? Jesteśmy na dobrej drodze — mamy memorandum, które potwierdzają zainteresowanie rynkowe, ale w kosmosie „gotowość komercyjna” ma kilka etapów. Powiedzmy to tak: jesteśmy bliżej niż rok temu, ale — żeby nie być zbyt przewrotnym — nie podamy dziś daty premiery rynkowej.

Obronność i podwójne zastosowania
Rosnące budżety obronne w Europie to szansa dla polskich firm technologicznych.
– Wzrost wydatków obronnych w Europie po inwazji Rosji na Ukrainę jest materialny i trwały — kraje europejskie zwiększają budżety obronne, a Polska jest tu jednym z liderów wzrostu wydatków w stosunku do procent PKB. To tworzy realną przestrzeń dla firm dostarczających łączność krytyczną i systemy odporne na zakłócenia – podkreśla Mierzejewski.
– Dla sektora wojskowego kierujemy przede wszystkim terminale i aktywne anteny (systemy mobilne, morskie i taktyczne), które mogą działać w trudnych warunkach i szybko się przemieszczać. To produkty, które mają najszybszą ścieżkę zastosowania operacyjnego i już przyciągają zainteresowanie. Równolegle dostosowujemy nasze rozwiązania payloadowe do wymagań bezpieczeństwa i certyfikacji, aby móc konkurować w programach rządowych i NATO-wskich inicjatywach – dodaje.

Thorium Space 2030 – z Polski na orbitę GEO
– Do 2030 spodziewamy się jasnych, namacalnych osiągnięć: posiadania własnego cyfrowego payloadu na orbicie GEO, komercjalizacji naszych terminali i chipów, oraz pozycji lidera w regionie Europy Środkowo-Wschodniej w obszarze elastycznych rozwiązań SATCOM – mówi Piotr Mierzejewski.
Na pytanie o konkurencję CEO Thorium Space odpowiada bez wahania: – W większości dużych firm innowacje wprowadzane są bardzo powoli i ostrożnie. My zaś jesteśmy małą firmą z dużymi ambicjami. Swojej szansy na rozwój upatrujmy w innowacyjnych produktach. Trudno tu mówić o konkurencji w klasycznym rozumieniu. My staramy się z zaciętością i żarem innowatorów wejść na rynek, na którym górują olbrzymie firmy — to one dziś determinują rynek SATCOM w Europie. Jednocześnie jest to branża, w której konkurencja często przeplata się ze współpracą (konsorcja, programy ESA, partnerstwa technologiczne). Nie wskazuję tu konkretnych firm — naszą ambicją jest dołączyć do tego grona i być wiarygodnym partnerem zarówno w programach UE/ESA, jak i projektach komercyjnych. W praktyce konkurujemy o kontrakty, kompetencje i zaufanie klientów — i w tym wyścigu naszym atutem jest elastyczność cyfrowych payloadów oraz rozwój własnych chipów i terminali.
W 2024 roku Thorium Space odnotowało spadek przychodów netto ze sprzedaży do 6,7 mln PLN wobec 8,1 mln PLN rok wcześniej. Jednocześnie spółka znacząco poprawiła wynik operacyjny – strata zmniejszyła się do 3,4 mln PLN z blisko 10 mln PLN w 2023 roku. EBITDA wyniosła – 2,6 mln PLN wobec -9,6 mln PLN rok wcześniej. Na poprawę wyników wpłynęły przede wszystkim wyższe pozostałe przychody operacyjne (8,95 mln PLN wobec 6,65 mln PLN rok wcześniej) oraz niższe koszty amortyzacji i sprzedaży. Strata netto zmniejszyła się do 3,5 mln PLN w porównaniu z 9,9 mln PLN w roku poprzednim.
- W praktyce zmniejszyliśmy tempo wydatków tam, gdzie to możliwe, koncentrując zasoby na tych pracach, które przynoszą największą wartość biznesową. Takie podejście jest niezbędne, gdy projektujemy duże inwestycje kapitałowe — trzeba jednocześnie myśleć długoterminowo i dbać o bieżącą płynność.

Thorium Space jako katalizator polskiego sektora kosmicznego
Thorium Space wyrasta na firmę, która nie tylko tworzy technologię, ale też modeluje ambicje całego polskiego sektora kosmicznego. Przechodząc z fazy R&D do komercjalizacji, buduje kompetencje w obszarach zarezerwowanych dotąd dla gigantów – od własnych chipów, po cyfrowe payloady GEO.
Włączenie spółki do europejskich inicjatyw ESA i projektów takich jak IRIS² to sygnał, że nasz kraj przestaje być jedynie podwykonawcą, a staje się dostawcą kluczowych technologii. Jeśli wspólny projekt z Creotech i Hellas Sat zostanie zrealizowany, Thorium Space stanie się pierwszym polskim graczem z własnym ładunkiem telekomunikacyjnym na orbicie geostacjonarnej.
W branży, gdzie odporność technologiczna i niezależność stają się nową walutą bezpieczeństwa, Thorium Space ma szansę być czymś więcej niż tylko start-upem – może stać się symbolem polskiej suwerenności technologicznej w przestrzeni kosmicznej.