Polska
article miniature

„Europa ma potencjał, ale brakuje jej tempa”

Europa ma kompetencje, zaplecze naukowe i przemysłowe, a także rosnące ambicje, by stać się jednym z globalnych centrów produkcji półprzewodników. Jednak – jak podkreśla w rozmowie z WNP Laith Altimime, prezes organizacji Semi Europe – brakuje jej jednego kluczowego elementu: tempa. Wciąż przegrywamy z USA, Koreą i Tajwanem na poziomie szybkości inwestycji i procesów administracyjnych.

offerings-mobile

Laith Altimime nie ma wątpliwości – Europa może zbudować ten przemysł - i już w nim jest. Musimy jednak przyspieszyć. Europa powinna skupić się na budowie całego łańcucha wartości - od projektowania, przez zaawansowane technologie, po pakowanie i centra danych. Mamy kompetencje i zasoby, mamy bardzo silne zaplecze naukowe, ale kluczowa będzie szybkość wdrożeń - mówi.

Według prezesa Semi Europe  kluczem jest koncentracja na komercjalizacji technologii rozwijanych w europejskich centrach badawczych i szybkie przekształcanie linii pilotażowych w realne moce produkcyjne. Równolegle trzeba wzmacniać cały ekosystem – od dostawców materiałów i sprzętu, po firmy projektowe i start-upy. Nie mniej istotne są kadry: inżynierowie, technicy i kompetencje komplementarne, bez których nie da się zbudować konkurencyjnego przemysłu półprzewodnikowego.

Musimy przyspieszyć. W obecnej sytuacji geopolitycznej to kwestia strategiczna, bo pozaeuropejska konkurencja nie czeka i zbroi się w moce wytwórczepodkreśla Altimime.

Najważniejsza jest w przypadku Europy jednak koncentracja na tym, co każdy kraj umie robić najlepiej. Polska, Niemcy, Włochy i wiele innych krajów europejskich - każde ma inne atuty. Musimy umieć je odpowiednio połączyć i wykorzystać do budowy przemysłu chipowego w Europie, zamiast powielać wysiłki - dodaje.

Polska: na mapie, ale bez jednego okna dla inwestorów

W opinii szefa Semi Europe Polska zdobyła mocną pozycję po ogłoszeniu przez Intela planów budowy fabryki półprzewodników nad Wisłą. Choć amerykański koncern ostatecznie zamroził inwestycję, samo wskazanie naszego kraju jako lokalizacji było istotnym sygnałem: zostaliśmy ocenieni jako państwo konkurencyjne, z dobrą infrastrukturą i silną kadrą inżynierską.

Dziś uwagę branży przyciąga budowa fabryki TSMC w Dreźnie. Laith Altimime uważa, że Polska może odegrać kluczową rolę w łańcuchu dostaw tej inwestycji – od komponentów, przez usługi technologiczne, po wsparcie procesów produkcyjnych.

Warunek jest jeden: jasna, centralna strategia półprzewodnikowa.

To, co jest w przypadku Polski teraz najważniejsze, to wypracowanie jasnej, centralnej strategii półprzewodnikowej - mówi Altimime, dodając: - Widzę wiele ciekawych inicjatyw regionalnych, ale strategia musi mieć koordynatora na poziomie rządowym. Ktoś musi odpowiadać za cały proces i być punktem kontaktu dla inwestorów. Bez takiego „jednego okna” dla inwestorów, jasnego drogowskazu dla branży, Polska będzie traciła tempo.

Ogłoszona pod koniec ubiegłego roku „Strategia dla przemysłu półprzewodników” to według szefa Semi Europe krok w dobrą stronę, ale wciąż zbyt ogólny i niewystarczająco operacyjny.

- To dobry krok, ale potrzebne jest więcej. Strategia musi być jasna, operacyjna, z centralnym liderem odpowiedzialnym za wdrażanie. To nie może być proces rozproszony między regionami. Polska potrzebuje spójnej wizji: jaką część europejskiego łańcucha wartości chce rozwijać, w czym chce być liderem, co oferuje partnerom takim jak Tajwan - ocenia.

Tajwan: naturalny partner dla Polski

Podczas wizyty największej w historii delegacji tajwańskich przedsiębiorców w Polsce rozmawiano o współpracy w obszarach energii, centrów danych, AI i mocy obliczeniowych. Laith Altimime wskazuje, że Tajwan ma know-how w budowie energooszczędnych fabryk chipów, a zapotrzebowanie na moc obliczeniową dla AI będzie rosło w tempie wykładniczym.

Jeśli Polska zaproponuje wiarygodne, zrównoważone rozwiązania energetyczne, może stać się atrakcyjną lokalizacją dla:

  • centrów danych,
  • laboratoriów obliczeniowych,
  • rozwiązań neuromorficznych i kwantowych,
  • zaplecza technologicznego współpracującego z tajwańskimi koncernami.

Surowce krytyczne – największe ryzyko „na jutro”

Produkcja chipów w ogromnym stopniu zależy od stabilnego dostępu do surowców krytycznych. Europa pozostaje tu silnie uzależniona od importu – co stanowi jedno z największych ryzyk systemowych.

Altimime podkreśla, że kontynent potrzebuje pilnej strategii surowcowej, opartej zarówno na recyklingu, jak i na strategicznych partnerstwach. To jedno z największych ryzyk i Europa bardzo dobrze o tym wie. Potrzebujemy alternatywnych źródeł surowców. Musimy rozwijać recykling i budować partnerstwa z krajami spoza Europy. To nie jest problem „na dziś”, ale ogromne ryzyko „na jutro”. Dlatego Europa potrzebuje strategii surowcowej - i to szybko  – zaznacza.

Administracja i procedury – największa bariera

Największym wyzwaniem dla Europy pozostają jednak wciąż procedury. Zdaniem Laith  Altimime UE działa jak 27 państw, nie jak wspólny rynek. Procesy decyzyjne trwają zbyt długo, a inwestorzy czekają latami na pozwolenia.

Tajwan, Korea, USA - one działają znacznie szybciej. Jeśli Europa chce zbudować odporność, musi uprościć procedury i skrócić całą ścieżkę wdrożeniową. To kluczowe wnioski z Chips Act 1.0mówi.

Czy Europa ma realną szansę w globalnym wyścigu?

Na to pytanie Altimime odpowiada bez wahania: tak.

Europa potrzebuje tylko dwóch rzeczy:

  • większego finansowania,
  • szybszego wdrażania inwestycji.

Jeżeli Unia Europejska zacznie działać jak jeden organizm – a nie zbiór niezależnych administracji – ma potencjał, by stać się jednym z kluczowych centrów półprzewodników na świecie.

To nie kwestia „czy”, tylko „kiedy”podsumowuje.

Źródło: wnp.pl

Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 19 marca 2026. Zapisz się tutaj!

Article Image