Polska
article miniature

Unitra chce ratować Diorę Świdnica

Kilka tygodni temu gruchnęła wiadomość, że Diora Świdnica, legendarna polska firma, złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości, który sąd uwzględnił w tempie ekspresowym. Dziś pojawiło się jednak światełko w tunelu. Unitra poinformowała, że rozpoczęła oficjalne rozmowy z syndykiem masy upadłościowej i deklaruje gotowość ratowania spółki, jej załogi i całego dziedzictwa.

offerings-mobile

Diora Świdnica wpadła w tarapaty finansowe w 2023 roku. Straty sięgnęły wtedy 8 mln PLN. Choć na koniec 2024 roku deficyt zmniejszył się do 2 mln PLN, w pierwszych miesiącach tego roku firma znów znalazła się pod kreską, z wynikiem ujemnym blisko 4 mln PLN. Do trudnej sytuacji państwowej spółki przyczynił się m.in. spadek zamówień po wybuchu wojny w Ukrainie oraz kosztowna decyzja o uruchomieniu własnej linii głośników.

Na początku czerwca tego roku do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, złożony przez prezesa Macieja Rojka. Sąd przychylił się do niego w ekspresowym tempie – decyzja zapadła już po 13 dniach. Syndykiem masy upadłościowej został Jakub Kamiński. Z ustaleń Swidnica24.pl wynika, że o tej decyzji nie wiedział właściciel – Agencja Rozwoju Przemysłu, Rada Nadzorcza ani związek zawodowy.

– Muszę przede wszystkim zabezpieczyć majątek wrażliwy, w tym środki pieniężne na rachunkach. Spotykam się po pierwsze z władzami spółki, po drugie z pracownikami, związkami zawodowymi i ma to nastąpić w tym tygodniu; prawdopodobnie także z właścicielem i potencjalnym nabywcą przedsiębiorstwa. Będę działał w kierunku zachowania miejsc pracy i zbycia przedsiębiorstwa w całości na ruchu – mówił Jakub Kamiński w rozmowie z portalem Swidnica24.pl.

Choć pojawił się inwestor, który chciał przejąć zakład i kontynuować produkcję, rozmowy nie zakończyły się sukcesem. Kilka dni po ogłoszeniu upadłości syndyk poinformował o zwolnieniach grupowych. Pracę straciło 115 osób.

Wypowiedzenia pracowników są skutkiem braku perspektyw zawarcia wiążącej umowy dzierżawy z jakimkolwiek inwestorem w granicznym terminie – do końca czerwca 2025 r. Nie oznacza to jednak, że dalsze rozmowy nie są prowadzone. Obecnie prowadzę równolegle rozmowy z czterema inwestorami, w tym dwoma zagranicznymi. Niestety sytuacja finansowa spółki jest na tyle zła, że wypowiedzenia umów o pracę były koniecznością i moim obowiązkiem, bo każdy kolejny miesiąc zatrudnienia to koszty, samych tylko wynagrodzeń, na poziomie około 800 tys. zł. Masa upadłości jest zbyt uboga, aby mogła ponosić taki ciężartłumaczył Jakub Kamiński, w rozmowie z dziennikarzami Gazety Wrocławskiej.

Zakład produkcyjny, w którym dziś działa Diora Świdnica, ma korzenie sięgające 1945 roku. To wtedy, w halach dawnej niemieckiej fabryki Hugo Roithner & Co. przy ulicy Bystrzyckiej w Świdnicy, rozpoczęto produkcję w ramach Dolnośląskich Fabryk Mebli. Początkowo wytwarzano tam meble, zabawki i sprzęt sportowy z drewna. Przełom nastąpił w 1977 roku, gdy decyzją ministra gospodarki obiekty fabryczne wraz z ich potencjałem produkcyjnym włączono w struktury Zakładów Radiowych DIORA. Od tego momentu rozpoczęto tam produkcję obudów do telewizorów, radioodbiorników i kolumn głośnikowych dla krajowego przemysłu elektronicznego. W 1981 roku zakład uzyskał status spółki z ograniczoną odpowiedzialnością i zaczął samodzielnie rozwijać własne konstrukcje zestawów głośnikowych i szafek RTV. Lata 90. przyniosły nowe modele zestawów głośnikowych – nastąpił wzrost zainteresowania firmą, także wśród klientów z zagranicy. W 2008 roku spółka stanęła na krawędzi upadłości, co wymusiło restrukturyzację. Pomocy finansowej firmie udzieliła Agencji Rozwoju Przemysłu. W 2014 roku przedsiębiorstwo przeniosło się do nowej siedziby przy ulicy Towarowej, inwestując w rozwój zaplecza technologicznego, w tym w dział montażu elektroniki i profesjonalne komory odsłuchowe. Jeszcze we wrześniu 2023 roku zakład odwiedził ówczesny premier Mateusz Morawiecki, chwaląc rozwój spółki.


Unitra wchodzi do gry. „Diora to kawał historii, której nie pozwolimy stracić”

W tym trudnym momencie pojawiła się deklaracja ze strony Unitry. Firma oficjalnie potwierdziła wczoraj, że rozpoczęła rozmowy z syndykiem.

„Działając w poczuciu misji ratowania polskiego przemysłu elektronicznego, Unitra oficjalnie rozpoczęła rozmowy z Syndykiem Masy Upadłościowej Diory. Naszym celem jest ochrona tego, co jeszcze można uratować: miejsc pracy, zaplecza produkcyjnego oraz dziedzictwa jednej z najważniejszych marek w historii polskiej elektroniki” – podała spółka w komunikacie prasowym.

Diora to nie tylko marka – to kawał historii i tysiące godzin pracy polskich rzemieślników, inżynierów i techników. Zrobimy wszystko, by nie była to historia z końcem w tonie nekrologumówi Daniel Kostrzewa, CEO Unitry.

Firma deklaruje gotowość zaangażowania finansowego i operacyjnego, by ratować potencjał technologiczny Diory i kompetencje, które – jak podkreśla Kostrzewa – nie powinny zniknąć z rynku.

„Mimo że sytuacja jest trudna, nie składamy broni. Deklarujemy gotowość do zaangażowania, zarówno finansowego, jak i operacyjnego, by uratować polski potencjał technologiczny i kompetencje, które nie powinny zniknąć tylko dlatego, że zabrakło dobrej woli po stronie instytucji publicznych”.

Po prostu nie możemy obok tej sytuacji przejść obojętniedodaje szef Unitry.

„Dla Unitry zaangażowanie w ratowanie Diory to nie tylko decyzja biznesowa, ale także krok wynikający z misji społecznej i poczucia odpowiedzialności za krajowy przemysł. Firma wierzy, że dzięki jej doświadczeniu, zapleczu technologicznemu i rynkowemu możliwe jest nie tylko przywrócenie Diory do życia, ale też nadanie jej nowego znaczenia na współczesnym rynku audio”.

Udało nam się skontaktować z Danielem Kostrzewą, CEO Unitry, który odpowiedział na kilka pytań, zaznaczając, że sytuacja jest bardzo dynamiczna.

Na jakim etapie znajdują się obecnie rozmowy z syndykiem masy upadłościowej Diory Świdnica?

Z Syndykiem rozmawiamy od około dwóch tygodni, mieliśmy więc niewiele czasu na wypracowanie konkretów. Niemniej jednak, wspólną intencją jest uratowanie Diory jako całości, na chwilę obecną wszystko wskazuje na to, że rozpoczniemy od dzierżawy Spółki, dając tym czas Syndykowi na wycenę jej majątku, a następnie dokonamy zakupu.

Jakie warunki musiałyby zostać spełnione, aby Unitra zdecydowała się na przejęcie Diory w całości lub w części?

Dużo zależy od właściciela nieruchomości, na której operuje Diora, czyli Operatora ARP. Diora nie jest właścicielem tejże nieruchomości, co rodzi pewne ryzyka w przyszłości, musimy więc omówić ten temat z właścicielem państwowym.

Czy Unitra rozważa utrzymanie dotychczasowej załogi zakładu, czy raczej ograniczoną skalę działalności?

Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać komplet załogi, na ten moment nie możemy jednak obiecać niczego. Na to pytanie będziemy w stanie konkretnie odpowiedzieć do końca lipca.

Czy firma przewiduje konieczność modernizacji zakładu, a jeśli tak – o jakim zakresie nakładów inwestycyjnych mowa?

Tak, Diora to spółka z niezwykle kompetentną załogą, jednak pozostałe aspekty wymagają gruntownych inwestycji. Oceniamy, że doprowadzenie Diory do poziomu konkurencyjnej europejskie spółki generującej przychody to około 2 lata pracy oraz 8-10 milionów dodatkowej inwestycji w przeciągu tego czasu.

Zapraszamy na TEK.day Gdańsk, 11 września 2025. Zapisz się tutaj!