
Nie milkną echa porozumienia WB i Hanwha
Polska zbrojeniówka wkracza na teren, który dotąd był dla niej niedostępny. Poznajemy kolejne szczegóły dotyczące spółki joint venture Grupy WB i południowokoreańskiej Hanwha Aerospace. Celem przedsięwzięcia jest uruchomienie w naszym kraju produkcji kierowanych pocisków rakietowych. Co istotne – z pełnym transferem technologii. Projekt, który może znacząco wzmocnić nie tylko Siły Zbrojne RP, ale i cały krajowy sektor obronny, nabiera tempa. Pierwsze pociski mają zjechać z linii produkcyjnej już w 2028 roku.
Nowa spółka joint venture rozpocznie od produkcji pocisków CGR-80 o zasięgu 80 km dla systemu Homar-K – polskiej wersji południowokoreańskiej wyrzutni K239 Chunmoo. W dalszej perspektywie planowana jest także produkcja rakiet o zasięgu do 290 km. Zakład produkcyjny ma powstać w Polsce, ale jego dokładna lokalizacja nie została na razie ujawniona. Grupa WB poniesie koszty zakupu gruntu i budowy hali, a Koreańczycy dostarczą technologię. Pieniądze na finansowanie inwestycji i produkcji rakiet będą środkami własnymi spółki.
W strukturze właścicielskiej Hanwha Aerospace obejmie 51% udziałów, a WB Electronics – 49%. Umowa zostanie sfinalizowana najprawdopodobniej w lipcu, po uzyskaniu zgody UOKiK. W nowej spółce pracować będą także polscy inżynierowie.
Koreańczycy już dawno temu postawili na prywatne firmy. MON dopiero uchyla dla nich drzwi
Co istotne, Hanwha Aerospace wcześniej prowadziła rozmowy z Polską Grupą Zbrojeniową na temat produkcji pocisków rakietowych w naszym kraju. Bezskutecznie. Dopiero współpraca z prywatną Grupą WB zakończyła się konkretnymi ustaleniami. To kolejny przykład przewagi elastycznego sektora prywatnego nad skostniałym państwowym gigantem. „To nie jest odosobniony przypadek - na razie bez sukcesu toczą się także rozmowy między PGZ a koreańskim Hyundai Rotem dotyczące współpracy przy produkcji czołgów K2” – pisze wnp.pl.
Grupa WB z kolei nie zwalnia tempa. Systemy Topaz tej firmy już teraz współpracują z dostarczonymi Homarami-K, których do 2029 roku w Polsce będzie łącznie 290. Po tym terminie produkcję wyrzutni ma przejąć Huta Stalowa Wola. Wraz z systemami artylerii rakietowej Chunmoo zamówiliśmy też kilkanaście tysięcy pocisków – zarówno o zasięgu 80 km, jak i do 290 km.
Wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej jasno wskazują, że rząd widzi potencjał w prywatnym sektorze zbrojeniowym. Wiceminister Paweł Bejda podkreślił, że dla MON nie ma dziś różnicy między państwową a prywatną spółką. Tyle teorii – w praktyce system zamówień publicznych nadal bywa barierą. Biurokracja i sztywne procedury często hamują inicjatywy, nawet te zgodne z interesem wojska.
Pomimo to porozumienie Grupy WB z Hanwha Aerospace to wyraźny sygnał, że prywatne firmy mogą odegrać pierwszoplanową rolę w rozwoju polskiej obronności. I to nie tylko jako podwykonawcy, ale jako pełnoprawni partnerzy technologiczni.
Korea buduje przyczółek w Europie
Porozumienie opłaca się również Hanwha Aerospace. Produkcja w Polsce – a więc w Unii Europejskiej – to sposób na ominięcie potencjalnych barier handlowych i nowe kanały eksportu do państw NATO. Koreańskie systemy już teraz zdobywają uznanie poza Azją. Po Polsce, ZEA i Arabii Saudyjskiej, kolejne kraje pytają o Chunmoo i amunicję. „Sytuacja międzynarodowa nie jest jasna. Waszyngton szermuje cłami na prawo i lewo. Może je też nałożyć na Koreę Południową (obecnie te 25-procentowe są zawieszone na 90 dni). Wtedy jej spółki produkujące uzbrojenie w Polsce, czyli w Unii Europejskiej, będą pod tym względem inaczej traktowane” – piszą dalej dziennikarze portalu wnp.pl.
Dla Grupy WB to nie tylko szansa na nowe kompetencje, ale też okazja do stworzenia całego ekosystemu firm zaangażowanych w produkcję pocisków rakietowych. Po raz pierwszy od lat Polska nie będzie tylko odbiorcą technologii – będzie ją współtworzyć. Jeśli projekt zakończy się sukcesem, może stać się punktem zwrotnym dla całego krajowego przemysłu obronnego.
Źródło: wnp.pl
Zapraszamy na TEK.day Gdańsk, 11 września 2025. Zapisz się tutaj!