Vigo Photonics deklasuje konkurencję

Vigo Photonics specjalizuje się w produkcji detektorów działających w zakresie średniej podczerwieni (MWIR). To niszowy, ale strategiczny segment rynku – wykorzystywany m.in. w sektorze zbrojeniowym, medycynie, przemyśle, czy elektronice użytkowej. Spółka jest jedną z zaledwie kilku na świecie, które opanowały pełny proces produkcji detektorów w tej klasie, począwszy od wzrostu kryształów, aż po gotowe układy.

Vigo Photonics, jako jedyna firma z Polski bierze udział w europejskim programie IPCEI Microelectronics and Communication Technologies. To potwierdzenie, że kompetencje technologiczne spółki zostały dostrzeżone również na poziomie unijnym.

W rozmowie z „Pulsem Biznesu” Michał Wojciechowski z Ipopema Securities podkreśla, że technologia Vigo Photonics ma charakter unikatowy w skali globalnej. Zwraca uwagę, że spółka należy do bardzo wąskiego grona producentów detektorów MWIR i jako jedyna z Polski została zakwalifikowana do unijnego mechanizmu IPCEI ME/CT.

Z kolei Adrian Kowollik z East Value Research zaznacza, że w jego ocenie Vigo Photonics to najbardziej innowacyjna spółka notowana na GPW i jedyna, która pełni rolę światowego lidera – nawet jeśli mówimy o wyspecjalizowanej niszy. Jak powiedział, spółka od lat konsekwentnie inwestuje w rozwój technologii, niezależnie od bieżących uwarunkowań rynkowych.

Finanse nie nadążają za ambicjami

Równolegle z kapitałochłonnymi projektami rozwojowymi, spółka mierzy się z presją kosztową i ograniczonym popytem ze strony przemysłu. Po rekordowym 2021 roku (71,5 mln PLN przychodów, ponad 30 mln PLN zysku netto), kolejne lata przyniosły spadki. Rok 2023 zakończył się stratą netto w wysokości 3 mln PLN, a po trzech kwartałach 2024 strata pogłębiła się do 4,8 mln PLN. Przychody nie wykazują istotnego wzrostu.

Na sytuację wpłynęły m.in. spadek zamówień od klientów przemysłowych, inflacja oraz opóźnienia we wdrażaniu nowych produktów.

Jak komentuje dla „PB” Wojeciechowski, spowolnienie nie dotyczy wyłącznie Vigo – osłabienie popytu ze strony przemysłu dotknęło także innych producentów detektorów. Dodatkowo na rentowność wpłynęły globalne zawirowania gospodarcze po pandemii, inflacja i wzrost kosztów - w przypadku tak wyspecjalizowanych technologii trudno przerzucić je na klienta końcowego.

- Jedna rzecz to są sukcesy naukowe, druga - biznes, a tu niestety mieliśmy sporo rozczarowań. Cele finansowe nie zostały osiągnięte, pojawiły się także zaburzenia gospodarcze po pandemii, mieliśmy także negatywny wpływ inflacji. Niektóre sektory były w stanie przerzucać rosnące koszty na klientów, natomiast technologia co do zasady powinna tanieć – takie są oczekiwania klientów, co sprawiło, że nie dało się tego tak łatwo zrobić w przypadku produktów Vigo Photonics – mówi Michał Wojciechowski.

Perspektywy: defensywa dziś, ekspansja jutro?

W oczekiwaniu na komercjalizację nowej generacji detektorów spółka inwestuje w linię produkcyjną do wytwarzania fotonicznych układów scalonych działających w zakresie średniej podczerwieni – projekt HyperPIC, który może zrewolucjonizować rynek w perspektywie kilku lat.  

Według informacji przekazanych przez Wojciechowskiego projekt ma potencjał do przeskalowania przychodów spółki, ale najwcześniej w okolicach 2030 roku. Wcześniej - możliwe, że już w ciągu roku lub dwóch - mogłoby dojść do zawarcia strategicznej umowy partnerskiej.

- Technologia w pewnym stopniu jest skomercjalizowana, natomiast wdrażanie nowych produktów wymaga sporo czasu. Co więcej, spółka ściga się z rynkiem, działa globalnie, inwestycje są potrzebne tu i teraz, a ich rezultaty będą dopiero za kilka lat. Ostatnie duże inwestycje zostały poczynione w fabrykę, która jeszcze nie wykorzystuje pełni swojego potencjału. Mamy więc pewne rozczarowanie inwestorów, gdyż spółka obiecywała wprowadzenie tanich detektorów, a procesy trwają dłużej niż oczekiwano – mówi Michał Wojciechowski.

Według analityków cytowanych przez „Puls Biznesu” Vigo Photonics może poprawić wyniki już w 2025 roku. Wzrost przychodów ma być napędzany przez nowe produkty, ekspansję na rynku amerykańskim oraz rosnący popyt z polskiego sektora zbrojeniowego. W ocenie ekspertów spółka powinna stopniowo zwiększać rentowność, jednak osiągane zyski będą na razie ograniczone – głównie ze względu na wysokie nakłady na rozwój projektów IR i fotonicznych układów scalonych HyperPIC.

Vigo Photonics zrezygnowało z oferowanego przez Europejski Bank Inwestycyjny finansowania w wysokości 21 mln EUR. Środki miały zostać przekazane w formie pożyczki wypłacanej w transzach przez trzy lata, oprocentowanej na poziomie 8% rocznie. W zamian EBI otrzymałby warranty umożliwiające objęcie do 8% akcji spółki. Zarząd uznał jednak, że warunki są zbyt kosztowne i zbyt kapitałochłonne.

Według analityków decyzja ta nie była zaskoczeniem. Finansowanie z EBI traktowane było raczej jako awaryjne zabezpieczenie na wypadek trudności z pozyskaniem innych źródeł kapitału. Obecnie jednak otoczenie rynkowe jest bardziej sprzyjające – GPW znajduje się w dobrej fazie koniunktury, co daje spółce pole do ewentualnej emisji akcji na korzystnych warunkach.

- Rezygnacja z finansowania z EBI nie jest zaskoczeniem. Warunki były nieatrakcyjne i było to raczej traktowane jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby się nie udało pozyskać innych źródeł finansowania – mówi Michał Wojciechowski.

Dodatkowo analitycy nie wykluczają, że Vigo może być atrakcyjnym celem dla funduszu private equity. Zaawansowane projekty technologiczne, takie jak HyperPIC, w połączeniu z niszową, ale globalną pozycją spółki, mogą przyciągnąć kapitał z sektora specjalistycznych funduszy inwestycyjnych.

Źródło: Puls Biznesu

Zapraszamy na TEK.day Gdańsk, 11 września 2025. Zapisz się tutaj!