Ribes Technologies, czyli technologiczne wsparcie dla sadowników
Polski start-up Ribes Technologies dynamicznie wchodzi na rynek agrotechnologiczny, oferując innowacyjne rozwiązania w automatyzacji upraw owoców jagodowych. Dzięki pojazdom elektrycznym oraz systemom opartym na sztucznej inteligencji firma umożliwia precyzyjne monitorowanie i ochronę plantacji. Przekłada się to na efektywność oraz zrównoważone podejście do rolnictwa. Za sukcesem firmy stoi Łukasz Kopiński, który swoje doświadczenie rolnicze łączy z wiedzą naukową i legislacyjną.
Ribes Technologies to polski startup z branży agrotechnologicznej, który odważnie wkracza na rynek, wprowadzając innowacyjne rozwiązania w automatyzacji upraw owoców jagodowych. Dzięki zastosowaniu pojazdów elektrycznych oraz zaawansowanych systemów rozpoznawania wizualnego opartych na sztucznej inteligencji firma oferuje nowoczesne narzędzia do monitorowania stanu zdrowia roślin, oraz precyzyjnego aplikowania środków ochronnych. Efektem tego jest redukcja kosztów, a także bardziej zrównoważone podejście do ochrony środowiska i oczywiście zdrowsze owoce ze znacznie niższym poziomem pozostałości środków ochrony roślin.
Jak narodził się pomysł na firmę?
Powstanie Ribes Technologies było odpowiedzią na realne potrzeby rolników, które Łukasz Kopiński – właściciel firmy, dostrzegł, prowadząc rodzinne gospodarstwo sadownicze. – Pracując w rodzinnym gospodarstwie sadowniczym, szybko zauważyłem, że wiele problemów w tej branży nie ma skutecznych rozwiązań. Szukałem sposobu, by je rozwiązać i tak stopniowo zrodził się pomysł. Firma jest efektem tych potrzeb i mojej chęci ich zaspokojenia – wyjaśnia.
Łukasz Kopiński, posiada własne gospodarstwo, na którym prowadzi 40-hektarową plantację porzeczek. Swoje innowacyjne pomysły czerpie zarówno z praktycznego doświadczenia rolnika, jak i z akademickiej kariery nauczyciela i naukowca na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. Pracował również w Parlamencie Europejskim w Brukseli, gdzie uczestniczył w tworzeniu zapisów legislacyjnych dotyczących Europejskiego Zielonego Ładu i strategii „Od pola do stołu” oraz „strategii UE na rzecz różnorodności biologicznej do 2030 roku”. To właśnie wtedy umocniło się jego przekonanie o konieczności wsparcia tradycyjnego rolnictwa nowoczesnymi technologiami. – To dało mi impuls, że problemy, na które nie miałem odpowiedzi, mogą zostać rozwiązane za pomocą technologii. Tak narodził się pomysł na firmę – dodaje. Dzięki wsparciu europejskich funduszy Kopiński rozwinął start-up, który oferuje innowacyjne rozwiązania technologiczne wspierające rolników w ich codziennych wyzwaniach.
Szkoła Pionierów na start
Firma Ribes Technologies powstała w ramach programu Szkoła Pionierów, organizowanego przez Grupę Polskiego Funduszu Rozwoju. – Natknąłem się na program Szkoła Pionierów. Była to bodajże czwarta edycja. Artykuły z poprzednich edycji wyglądały bardzo obiecująco, więc postanowiłem spróbować. Zgłosiłem się do programu, przeszedłem kwalifikacje i znalazłem się w gronie uczestników w 2021 roku – wspomina Kopiński.
Udział w programie stał się dla młodego naukowca z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie ważnym krokiem w budowaniu swojej wizji firmy. – Poszedłem tam z rozwiązaniem pewnego problemu. Formuła programu polega na tym, że uczestnicy tworzą zespoły i budują start-up’y. W ramach Szkoły Pionierów PFR poznałem Mirona Marczuka oraz kilku innych kolegów, którzy początkowo towarzyszyli nam w tej podróży. Miron został cofounderem Ribes, a z innymi kolegami nasze drogi się jednak rozeszły – opowiada właściciel Ribes Technologies.
Podczas trwania programu, Kopiński i jego zespół skupili się na rozwoju swojego pomysłu, pracując nad kluczowymi aspektami biznesu. – Pracowaliśmy nad naszym modelem biznesowym. Analizowaliśmy jego mocne i słabe strony. Szkoła Pionierów utwierdziła mnie w przekonaniu, że ten pomysł ma sens, a wspólnie z ludźmi, którzy uzupełniają moje kompetencje, mogę go rozwijać.
– Szkoła Pionierów dała mi bardzo dużo. Poznałem tam wiele wspaniałych osób, z którymi do dziś utrzymuję kontakt. Wspierają nas, pomagają rozwiązywać problemy i odpowiadają na nasze pytania. To było kilka miesięcy niezwykle owocnej pracy – dodaje.
A co po Szkole Pionierów?
Po zakończeniu programu Szkoła Pionierów PFR, Łukasz Kopiński wraz z partnerem o dużym doświadczeniu programistycznym – Mironem Marczukiem, postanowili rozwijać pomysł wspólnie. – Postanowiliśmy z Mironem rozwijać ten pomysł. Skorzystaliśmy z możliwości wnioskowania o fundusze unijne w ramach konkursu 'Współpraca'. Agencją płatniczą jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa – mówi Kopiński.
Grant w wysokości 3,5 mln PLN sprawił, że zespół mógł rozwijać swój pomysł. – Pozyskaliśmy 3,5 mln PLN, by nasz pomysł rozwijać w ramach konsorcjum pięciostronnego. Do konsorcjum zaprosiliśmy Politechnikę Krakowską, Ośrodek Doradztwa Rolniczego z Końskowoli, Stowarzyszenie Agroekoton oraz sadownika Przemysława Wijaszkę, którego gospodarstwo stało się miejscem naszych testów.
Ribes Technologies jest liderem wspomnianego konsorcjum, odpowiadając za realizację całego projektu. – Największym wyzwaniem jest silne ograniczenie czasowe – do grudnia 2024 roku. Do tego momentu musimy zrealizować zaplanowany budżet i dowieźć obiecane rezultaty. To bardzo krótki termin, biorąc pod uwagę, że mamy tylko dwa sezony wegetacyjne na zbudowanie prototypu, jego testy, poprawki i kolejne testy.
Pomimo napiętego harmonogramu, Łukasz Kopiński jest zadowolony z postępów prac. – W osiemnaście miesięcy udało się zrobić bardzo dużo, szczególnie jeśli chodzi o testy i prace nad prototypem.
Cztery produkty, które mają ułatwić życie rolników
Młoda spółka Ribes Technologies w ramach swojego projektu opracowała cztery produkty, które są już bardzo bliskie wprowadzenia na rynek. – Finalnie mamy cztery produkty. Jeszcze nie są gotowe rynkowo, ale niewiele brakuje, by takimi się stały. Udało nam się potwierdzić, że nasze rozwiązania działają – mówi Łukasz Kopiński.
Kluczowym elementem jest moduł wizyjny, który rozpoznaje szkodniki na plantacjach. – To kamery i źródła światła o odpowiedniej barwie, które doświetlają krzewy owocowe. W tym przypadku porzeczki, bo właśnie ten owoc jest tematem projektu. Moduł wizyjny rozpoznaje miejsca występowania szkodników, a opryskiwacz precyzyjnie rozpyla środek chemiczny tylko tam, gdzie to konieczne.
Technologia proponowana przez Ribes Technologies znacznie ogranicza użycie chemikaliów, co potwierdziły wyniki badań laboratoryjnych. – Kondycja zdrowotna plantacji (krzewów porzeczki) pozostała porównywalna z plantacją prowadzoną tradycyjną metodą uprawy, jednak poziom pozostałości pestycydów w owocach z plantacji prowadzonej wg naszej technologii był znacznie niższy. Zużyliśmy bardzo mało środków chemicznych – dodaje Kopiński.
Drugim produktem jest autonomiczny robot imieniem „Isidore” (nazwa pochodzi aż od dwóch św. Izydorów. Jeden to patron rolników, drugi internetu i programistów). – Isidore to czterokołowy pojazd, wielkości quada, który porusza się po zadanej trasie na mapie pola. Może pełnić różne funkcje, ale w projekcie został przystosowany do noszenia modułu wizyjnego oraz opryskiwacza. Pojazd ma również na sobie przestrzeń ładunkową, którą można wykorzystać na różne sposoby, np. idealnie sprawdzi się do transportu skrzynio-palety z owocami lub do ciągnięcia wagoników ze skrzyniami pełnymi owoców.
Robot, po przybyciu na plantację, wykonuje zdjęcia i jednocześnie rozpyla środek chemiczny, jeśli wykryje obecność szkodników.
– Co prawda w naszym projekcie moduł wizyjny i opryskiwacz są transportowane na robocie, ale mamy też drugą opcję dla sadowników – moduł wizyjny może być zamontowany na ciągniku, co redukuje koszty, gdyż nie muszą kupować całego naszego rozwiązania włącznie z robotem Isidore – wyjaśnia Łukasz Kopiński.
Trzecim produktem jest wspomniany już wcześniej opryskiwacz, który komunikuje się z modułem wizyjnym. – To innowacyjne rozwiązanie pozwala na stosowanie dwóch różnych selektywnie działających preparatów w jednym czasie. Umożliwia to zwalczanie dwóch różnych rodzajów szkodników podczas jednego przejazdu. Jest on całkowicie elektryczny, podobnie jak robot.
Ribes Technologies w swojej ofercie posiada również cyfrową pułapkę na szkodniki (czwarty produkt). – Korzysta ona z feromonów rynkowych, ale jest w pełni zautomatyzowana i zasilana panelem fotowoltaicznym. Ma wbudowaną kamerę, która monitoruje sytuację na plantacji. Dzięki temu narzędziu możemy przewidywać, kiedy robot powinien wyjechać w pole. Eliminuje to potrzebę codziennego monitorowania plantacji za pomocą modułu wizyjnego – dodaje Kopiński.
Wszystko zależy od potrzeb rolników
Start-up oferuje różne konfiguracje swojego systemu, dostosowane do indywidualnych potrzeb użytkowników. – Moduł wizyjny może być zamontowany z przodu ciągnika, a nasz opryskiwacz dwucieczowy z tyłu – umożliwi to sadownikom przeprowadzenie precyzyjnego oprysku. Inną opcją jest wykorzystanie tradycyjnych opryskiwaczy sadowniczych, które jesteśmy w stanie skomunikować z naszym modułem wizyjnym. To najszybsze i najprostsze rozwiązanie do wdrożenia – podkreśla Kopiński. W ten sposób firma daje sadownikom możliwość skorzystania z nowoczesnych technologii bez konieczności zakupu całego systemu.
Plany na przyszłość
Ribes Technologies zamierza skoncentrować swoje działania na rozwoju technologii związanych z paszportyzacją żywności. – Cały czas pracujemy nad rozwiązywaniem problemów wokół paszportyzacji żywności. Chcemy, aby nasz system był częścią większej układanki – chcemy zapewnić konsumentowi dostęp do informacji, które owoce były poddawane opryskom, a które nie były opryskiwane w ogóle – wyjaśnia Łukasz Kopiński.
Technologia ta pozwoli konsumentom, którzy są ostatecznymi adresatami tego rozwiązania, na dostęp do szczegółowych informacji o produktach, które kupują. – Konsument będzie wiedział, czy jego owoce były opryskane, ile razy w jakich terminach, czy też nie były wcale poddawane opryskom. To kierunek, w którym chcemy podążać.
Ważnym etapem w rozwoju firmy będzie uruchomienie masowej produkcji – Teraz mocno skupiamy się na zaplanowaniu masowej produkcji, debatujemy i rozmawiamy na ten temat. Czas jest dla nas kluczowy, nie chcemy się zatrzymywać – zależy nam na szybkim wprowadzeniu wersji rynkowej – mówi Kopiński.
Jednym z wyzwań, przed którymi obecnie stoi start-up jest sposób finansowania jego dalszego rozwoju. – Jesteśmy otwarci na inwestorów, ale wciąż bardzo pociąga nas model rozwoju, w którym nie rozwadniamy udziałów spółki i korzystamy z własnych środków przy realizacji projektów współfinansowanych z UE.
Mimo to, Łukasz Kopiński nie wyklucza opcji współpracy z inwestorem, jeśli uda się znaleźć odpowiedniego partnera. – Opcja z inwestorem jest na stole, ale jak na razie nie znaleźliśmy osoby, która odpowiednio pasowałaby do naszego projektu. Nadal jednak pozostawiamy tę opcję otwartą.
Ribes Technologies na przestrzeni ostatnich dwóch lat był laureatem w konkursach EIT Food: Test Farms, JumpStarter oraz SeedBed Incubator.