Aptiv zwolnił ponad 200 osób w Krakowie
W poniedziałek, w niespodziewanym ruchu, technologiczny gigant Aptiv, dokonał drastycznego „odchudzenia” swojego polskiego ośrodka B+R w Krakowie. Z dnia na dzień, bez wcześniejszych zapowiedzi, ponad 200 specjalistów straciło pracę, co wywołało burzę w internecie i zainteresowanie polityków. Szczególnie szokujący okazał się styl, w jakim dokonano zwolnień.
„Streszczenie dzisiejszego dnia: 11.50 e-mail dla wybrańców z zaproszeniem na spotkanie, 12 - rozpoczęcie meetingu, 12.10 - email z wypowiedzeniem i zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy. Kto nie zrozumiał za pierwszym razem, że to jest jego ostatni dzień w pracy, mógł usłyszeć ten komunikat jeszcze 20-krotnie. Poza tym zwykły korpo BS: zależy nam na wzajemnym szacunku, pozwólcie, że przedstawię szerszą perspektywę biznesową, była to dla nas bardzo trudna decyzja, koleżanki z HR zapewnią wam wsparcie, doceniamy wasze zaangażowanie. Gdy miałeś managera na miejscu, zwolnienie było trochę bardziej humanitarne, bo dowiedziałeś się o tym, że wylecisz w skoordynowanej akcji o godz. 11.55 […]. Współczuję kolegom i koleżankom, którzy zostali w firmie, bo czeka ich niełatwy czas. Ja przynajmniej mam pewność, ze firma mnie nie chce i jeszcze mi za to zapłaci. Po dzisiejszej akcji czułabym jedynie wstyd i zażenowanie mówiąc, że pracuje w Aptiv — firmie, która udowodniła, ze nie szanuje ludzi […]”
Notowany na nowojorskiej giełdzie technologiczny gigant Aptiv specjalizujący się w rozwiązaniach dla branży automotive, działający w 50 krajach i zatrudniająca ponad 200 tys. osób, zaskoczył swoich pracowników w Krakowie. Z licznych relacji wynika, że w poniedziałek, tuż przed południem, pracownicy zostali zaproszeni na spotkanie online, a niedługo po jego rozpoczęciu, otrzymali maile z wypowiedzeniami. Osoby z doświadczeniem w różnych dziedzinach, od inżynierii mechanicznej po zarządzanie projektami i HR, zmuszone były do szybkiego opuszczenia miejsca pracy, co nie bez przyczyny wielu z nich uznało za brak szacunku i godności.
Reakcje i konsekwencje zwolnień
Sprawa zwolnień w Aptiv szybko stała się gorącym tematem w internecie, który wywołał dyskusje na forach i w mediach społecznościowych. Politycy, w tym przedstawiciele Nowej Lewicy i Partii Razem, wyrazili swoje oburzenie sposobem, w jaki firma pożegnała się z pracownikami, i zapowiedzieli interwencje, w tym wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy o kontrolę.
- Wczoraj firma Aptiv zwolniła ponad 200 pracowników za pośrednictwem platformy Teams. Pracownicy często z kilkunastoletnim stażem dostali 40 minut na spakowanie się i opuszczenie zakładu. Dodajmy, że w 2023 Aptiv odnotował rekordowe zyski. Kierujemy wniosek do PIP o kontrolę – napisał w mediach społecznościowych Łukasz Michnik, rzecznik prasowy Nowej Lewicy.
Interwencję w związku ze zwolnieniami w Aptiv i „wątpliwościami dotyczącymi tego procesu” zapowiedziała Daria Gosek-Popiołek, posłanka Partii Razem: - Zgodnie z przepisami, w przypadku zwolnień grupowych pracodawca ma obowiązek poinformować o tym związki zawodowe działające w firmie, a w razie ich braku — poinformować i skonsultować proces zwolnień z przedstawicielami pracowników. Zaskoczenie pracowników oznaczać może, że pracodawca nie dopełnił tego obowiązku. Docierają również do mnie informacje o tym, że co najmniej jedna osoba będąca przedstawicielem pracowników została zwolniona już jakiś czas temu, w dodatku podpisując tzw. umowę o poufności (NDA, Non disclosure agreement).
„APTIV SERVICES POLAND S.A. z godziny na godzinę zwolnił ok. 250 osób w stylu przypominającym zwolnienie dyscyplinarne, z nadzorcą, który patrzył na ręce, jak pakujesz swoje prywatne rzeczy. Natomiast w zespole za zachodnią trwa dialog pomiędzy pracodawcą a przedstawicielami pracowników, jasna komunikacja do zespołu, propozycje dobrowolnych zwolnień, żeby osiągnąć założony limit, kim jesteśmy „One Team”. Także Aptiv jest dobrą firmą, fatalną jest oddział APTIV SERVICES POLAND S.A. - Kraków.”
Aptiv, w odpowiedzi na zapytania, przesłał oświadczenie o kontynuacji optymalizacji swoich działań biznesowych, nie wchodząc w szczegóły dotyczące zwolnień.
- Aptiv kontynuuje optymalizację swoich podstaw biznesowych i koncentruje inwestycje w obszarach, które będą wspierać naszych klientów z różnych branż w zasilaniu przyszłości definiowanej przez oprogramowanie. Nie wypowiadamy się na temat szczegółów. Aptiv zobowiązuje się do wsparcia pracowników przez cały okres przejściowy i będzie oferować pakiety odpraw, które są zgodne z rynkiem, w tym kontynuację świadczeń — napisały służby prasowe spółki.
Aptiv w Polsce: duży pracodawca z rekordowymi zyskami
Aptiv, obecny w Polsce od ponad dwóch dekad, był jednym z największych pracodawców w branży IT w Krakowie, zatrudniającym ponad 5,5 tys. osób, w tym 2 tys. inżynierów i 1 tys. specjalistów. W krakowskim centrum technicznym powstał m.in. pierwszy system sterowania gestami dla motoryzacji. W ubiegłym roku firma odnotowała rekordowe zyski.
Z raportu przygotowanego przez firmę Motife wynika, że Aptiv zajmował trzecie miejsce wśród największych pracodawców w sektorze IT w Krakowie, zatrudniając 2,2 tys. osób. Tylko HSBC (2,5 tys.) i Comarch (2,4 tys.) oferują więcej miejsc pracy w tym mieście. Aptiv wyprzedza pod tym względem takie firmy jak Cisco (1,8 tys.) i Motorola (1,7 tys.). Ponadto, z danych udostępnionych przez Ministerstwo Finansów wynika, że w 2022 roku działalność Aptiv w Polsce przyniosła firmie 2,77 mld PLN przychodów.
Zapraszamy na TEK.day Wrocław, 14 marca 2024. Zapisz się już dziś!