Wiązki

Od marzenia do własnej wiązkowni

Historia Szymona Wielgusa, który od 6 lat konsekwentnie rozwija swoją krakowską firmę SWEM wykonując na zlecenie wiązki i montaż na płytkach PCB, przypomina początki wielu liczących się dzisiaj na rynku producentów elektroniki.

Szymon Wielgus, założyciel i prezes krakowskiego zakładu elektronicznego SWEM

Pomysł na własną firmę zrodził się w głowie Szymona Wielgusa i jego dwóch kolegów jeszcze w technikum. Jeden z nich namówił go później na studia w Politechnice Krakowskiej na kierunku Energetyka. Kolega zrezygnował po pierwszym roku, a Szymon obecnie pisze doktorat. Kiedy przyszło do zakładania firmy, okazało się, że jego koledzy nie dysponują wystarczającą ilością czasu na realizowanie wspólnego przedsięwzięcia, w związku z czym postanowił sam pójść za swoim marzeniem. Podczas naszej rozmowy z błyskiem w oku opowiadał o tym, jak zdobywał doświadczenie zawodowe i uparcie dążył do założenia firmy SWEM, czyli Szymon Wielgus Electronic Manufacturing. Obecnie z coraz większym sukcesem rozwija produkcję elektroniki i wiązek dla branży małego AGD i z ogromną nadzieją patrzy w przyszłość. 

Lubię lutować i robię to dosyć szybko. Nie pamiętam, kiedy się tego nauczyłem, ale już podczas praktyk w technikum, na pierwszych zajęciach lutowania usłyszałem, że mogę spokojnie iść do domu, bo niczego więcej się tutaj nie nauczę. Po szkole średniej pracowałem jako pomocnik elektryka i dorobiłem się swojego pierwszego 20-letniego samochodu. Wówczas już mogłem dojeżdżać do pracy, do której wcześniej aplikowałem (a przeszkodę stanowił właśnie dojazd) i zadzwoniłem do firmy elektronicznej przy ulicy Powstańców 50, w miejscu, gdzie obecnie znajduje się moja własna firma. Tam spędziłem rok na stanowisku pracownika produkcji, potem awansowałem na lidera zespołu i po pewnym czasie zostałem technikiem procesu, jeszcze przed ukończeniem studiów inżynierskich. Mogę powiedzieć, że branżę wiązek znam od poszewki i kiedy zmieniłem pracę zgodnie z wyuczonym zawodem energetyka, to zaczęło mi tego brakować. Postanowiłem więc zająć się dodatkowo montażem przewlekanym oraz produkcją wiązek i w grudniu 2017 roku założyłem własną firmę. Mój plan był prosty - miałem kupić sprzęt, wyćwiczyć do perfekcji lutowanie elementów SMD i znaleźć klientów. Wyszukałem gdzieś stary i sfatygowany manipulator montażowy i lutownicę na gorące powietrze oraz zamówiłem komponenty elektroniczne do nauki. Od kogoś, kto przechodził na emeryturę, dostałem w prezencie kilka pudeł starych elementów SMD i THT oraz mnóstwo płytek PCB. Mój plan się jednak nie powiódł, bo szybciej niż komponenty pojawił się pierwszy klient z warszawskiej firmy Lemontech, zajmującej się projektowaniem układów elektronicznych, który chciał zamówić u mnie montaż. Był świadomy tego, że dopiero zaczynam i potraktował mnie z dużą wyrozumiałością. Niedawno okazało się, że to znajomy Łukasza Jaeszke, który obecnie jest właścicielem portalu informacyjnego tek.info.pl. Zacząłem produkować pierwsze prototypy i tak się zaczęło. Kolejni klienci, których znalazłem mnie na portalach Elektroda, GoldenLine, Gumtree i Wykop, pozwolili mi na zakup pierwszych urządzeń do produkcji wiązek i kontrolowania ich jakości. Kiedy już mogłem zaproponować coś więcej niż chałupniczy montaż, rozesłałem ponad 200 maili do firm na terenie całej Małopolski. W efekcie udało mi się nawiązać współpracę z jednym klientem, ale na tyle rozwojowym, że moje hobbystyczne zajęcie przekształciło się w dodatkową pracę. 

© SWEM

Młody przedsiębiorca postarał się o przystosowanie parku maszynowego swojego niewielkiego jeszcze zakładu elektronicznego SWEM do produkcji wiązek. Znalazł firmę, która z małych wiązek przechodziła na duże i pozbywała się niepotrzebnych sprzętów. Szymon kupił zatem w bardzo korzystnej cenie urządzenia, które służą mu do tej pory, czyli automat do cięcia przewodów, prasę do zaciskania złączy i mnóstwo aplikatorów. Problem ich niekompatybilności z konektorami rozwiązał w ciekawy sposób, a mianowicie znalazł firmę, która przerobiła mu je w korzystnej cenie w zamian za kontakt do taniego źródła aplikatorów. 

Dzisiaj klientów pozyskuje tak jak na początku rozsyłając maile z ofertą, ale coraz częściej sam otrzymuje zapytania od różnych firm. Po wstępnych ustaleniach zazwyczaj wykonuje bezpłatne próbki, prezentując na ich podstawie jakość przyszłej produkcji i po otrzymaniu zlecenia szybko je realizuje.  

Bardzo chętnie przygotowujemy próbki, bo jest to odpowiedni moment, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości przyszłego kontrahenta, który chciałby zamawiać u nas bardziej skomplikowane wiązki. Co ciekawe, pomimo deklaracji o darmowych próbkach na stronie firmowej, prawie 90% klientów proponuje zapłatę za ich wykonanie. Na początku mojej przygody z firmą było dosyć ciekawie, ponieważ jeszcze nie do końca wiedziałem, jak wyceniać montaż na płytkach drukowanych i ile czasu trzeba na to poświęcić. Na szczęście trafiłem na uczciwych klientów, którzy płacili mi kilka razy więcej niż im zaproponowałem. 

Zakład elektroniczny SWEM zatrudnia obecnie 6 pracowników, w tym 5 osób na produkcji i jednego kontrolera jakości, a ponadto aktywnie prowadzi rekrutację. Szymon zajmuje się wszystkimi sprawami związanymi z prowadzeniem firmy i sam pracuje przy wiązkach. 

Mam nadzieję, że rok 2023 będzie tym, w którym uda nam się zbudować solidne fundamenty pod przyszłą organizację. Obecni pracownicy produkcji, którzy zdobędą doświadczenie, później będą obsługiwać swoje działy. Nasze moce produkcyjne w tym momencie to około 50 tys. wiązek miesięcznie, przy czym większość z nich jest dla branży małego AGD. Staramy się jednak dostosowywać do potrzeb klientów i jesteśmy w stanie zwiększyć ilość produkowanych wiązek, ale robimy to sukcesywnie, z głową. Niekiedy, w zależności od zamówienia, rozkładamy produkcję na dwie zmiany. Na szczęście moi pracownicy są mocno zaangażowani i dosyć elastyczni pod względem czasu pracy. Jeśli chodzi o urządzenia elektroniczne, to jesteśmy w stanie wyprodukować 50 sztuk miesięcznie i na razie jest to nasza dodatkowa forma działalności, podobnie jak montaż przewlekany i ręczne lutowanie krótkich serii.

© SWEM

Na początku swojej działalności w 2017 roku Szymon Wielgus lutował płytki PCB i przygotowywał pierwsze wiązki na stole jadalnianym w swoim rodzinnym domu, później przeniósł się do pomieszczenia o wielkości 8 m2. Niedługo potem wynajął w Krakowie lokal o powierzchni 36 m2, w którym do dzisiaj odbywa się produkcja wiązek. Obecnie firma, razem z magazynem, przestrzenią socjalną i małą salą spotkań z klientami, funkcjonuje na 75 m2. Przychody SWEM rosną skokowo: w 2020 roku wynosiły 37 tys. PLN, w 2021 roku już 120 tys. PLN, a w 2022 roku wzrosły do 420 tys. PLN

W 2023 roku chcemy mocno rozwinąć naszą działalność, a w 2024 roku planujemy pojawić się wśród wystawców na targach branży elektronicznej i wiązek, m.in. na jednodniowych targach TEK.day we Wrocławiu. Do tej pory będziemy starali się pozyskiwać nowych klientów i powiększymy nasz park maszynowy o co najmniej dwie prasy do crimpowania, kolejny automat do cięcia przewodów, urządzenie do zaciskania końcówek kablowych oraz nowe aplikatory. Następne inwestycje będą podyktowane zapotrzebowaniem konkretnych klientów. 

Szymon Wielgus zapewnia, że póki co prowadzi swoją działalność nie dla osobistych zysków i wszystkie pozyskane ze zleceń pieniądze - poza koniecznymi opłatami i wynagrodzeniem pracowników - przeznacza na rozwój firmy. Praca na pełnym etacie w firmie energetycznej wystarcza mu na własne potrzeby. 

Wielu klientów jest zaskoczonych tym, że znajduję na wszystko czas i pytają, czy moja doba liczy również 24 godziny. Rzeczywiście jest tego sporo: praca na etacie, własna firma, doktorat i rodzina. Często zjawiam się w firmie o godzinie 4:00, ustawiam maszyny i koryguję bieżący plan produkcji, by na 6:00 zdążyć do pracy. Wszystkie popołudnia spędzam z rodziną, więc wieczór jest dla mnie idealną porą na „pracę biurową”, czyli przygotowywanie ofert i przewodników technologicznych oraz odpowiadanie na mniej pilne maile. Kluczowa jest tu przede wszystkim dobra organizacja i wiem, że jeśli miałbym wybierać, to kontynuowałbym taki sam tryb życia i pracy, bo trudno by mi było z czegoś zrezygnować. Jestem dumny z tego, co udało mi się osiągnąć i mam plany na więcej.

Rozmawiała i opracowała Agnieszka Kubasik

Zapraszamy na jednodniowe targi elektroniki we Wrocławiu! Zapisz się